Marta Dziok-Kaczyńska

Raport z odwyku

Picture of Marta Dziok-Kaczyńska

Marta Dziok-Kaczyńska

Zgodnie z postanowieniem nie kupiłam żadnych ubrań od 18 dni. Wiem, że dla niektórych to jak mgnienie oka, dla mnie niekoniecznie. Dwa razy było blisko. Oczywiście jestem dziewczyną z zasadami więc trzymałam się listy dozwolonych rzeczy, ale i tak zdołałam pokonać żądzę ciuszka.

Pierwsza chwila słabości spowodowana była wyprzedażą w Dahlia. Sukienka mogłaby być tą idealną boho czarną kiecką, której brakuje w mojej szafie, wyprzedała się w ciągu dnia i tyle ją widziałam. Do dzisiaj niestety o niej myślę (nie, że całymi dniami, może dwa czy trzy razy dziennie sobie przypomnę podczas malowania paznokci albo picia drinków z palemką), ale nie czuję bólu porażki, raczej chęć znalezienia jeszcze lepszej.

Drugą sukienkę znalazła dla mnie Myszak w Gdańsku, a potem trafiłam na nią w Tkmaxx w Woking. Na początku w ogóle mi się nie podobała, chwilę potem już bardziej, aż w końcu prawie ją kupiłam. Tutaj jednak z pomocą przyszedł blog. Skoro już napisałam o odwyku to czy chcę napisać, że go przerwałam dla tej kiecki? Nie była idealna, więc odwiesiłam ją na wieszak.

I wiecie jak się czuję? Jak Galadriela, która pokonała Pierścień. Oczywiście w jednym przypadku pierścienie się po prostu skończyły, ale efekt końcowy i tak jest taki sam, prawda? 😉

Kilka dotychczasowych przemyśleń na temat odwyku:
-chodzenie po sklepach póki co nie przeszkadza, nawet jeśli coś mi się podoba to widzę jak na dłoni wszystkie wady tej rzeczy, np. średniej jakości tkanina, niedopracowany krój itd
-umieszczenie postanowienia na blogu badzo mnie motywuje, ponieważ byłby to straszny obciach okazać słabość przed Czytelnikiem
– po ciężkim miesiącu świątecznym moje konto wciąż ma się nienajgorzej
– biżuteria/szaliki/czapki/rajstopy, nawet buty nie są ubraniami :>
– dobrym sposobem na uniknięcie zakupów jest przestanie traktowania ich jako sposobu na spędzanie wolnego czasu, oczywiście nie chodzi mi o zupełne zrezygnowanie z zakupów w grupie koleżanek czy nawet poprawy humoru nową rzeczą raz na jakiś czas, ale raczej zmiana podejścia 'nie mam dzisiaj nic w planach więc pójdę do centrum handlowego’, które nie było mi obce

Także jedziemy dalej.

PS Jak Wam się podoba nowy nagłówek? Autorką jest jak zwykle Zyza od Zyzanna Illustration.

Podoba Ci się? Udostępnij ten post

Riennahera

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska

Riennahera​

Prowadzę blog, podcast „Korespondencja z Londynu” oraz aktywnie działam w mediach społecznościowych. W Wielkiej Brytanii mieszkam od 2006 roku. Studiowałam historię i filmoznawstwo na Uniwersytecie w Glasgow. Przez wiele lat pracowałam w brytyjskiej prasie, obecnie jestem dziennikarką portalu polonijnego. Wydałam książki fantasy „Elfy Londynu” i „Podróżniczka” oraz non-fiction „Anglia. Czas na Herbatę” i e-book „Londyn z Riennaherą”. Mieszkam w Londynie z mężem i córkami.