Marta Dziok-Kaczyńska

Sesja ślubna

Picture of Marta Dziok-Kaczyńska

Marta Dziok-Kaczyńska

Nasza sesja ślubna idealnie oddaje charakter związku. Zrobiliśmy ją sześć miesięcy po ślubie, bo w międzyczasie wydarzyło się WSZYSTKO, między innymi przeprowadzka, zmiany pracy, bale, święta, no WSZYSTKO. Łącznie z całkowitą zmianą fryzur. Planowaliśmy ją w zupełnie innym zakątku Londynu, ale nie dość, że był daleki, to jeszcze był drogi. W ostatniej chwili zdecydowaliśmy się zatem zmienić lokalizację na moje ukochane miejsce w Londynie, czyli Barbican. Jaki wpływ miał na decyzję fakt, że dojście do Barbicanu na piechotę z naszego mieszkania zajmuje niecałe pół godziny? A po drodze jest kilka naprawdę dobrych pubów? Nie, no żaden…

Dla przyszłych panien młodych mogę mieć kilka rad:
– Nie decyduj się na sesję, kiedy na zewnątrz jest około 5 stopni Celsjusza
– Nie decyduj się na sesję w Walentynki, bo to trochę tandeta (zaprawdę, nie było to zamierzone, planowaliśmy sobotę, ale Barbican otwarty jest tylko w niedzielę)
– Zrób sesję jak najszybciej po ślubie, bo potem wszystko wydaje się bardziej atrakcyjną czynnością. Zwłaszcza leżenie pod kocem z herbatą.
– Warto przed sesją zjeść śniadanie bo potem jak zapychasz się kawą i ciastkami, żeby odreagować stanie w sukni z odkrytymi plecami, to złośliwcy w kawiarni chichoczą po kątach, czy jesteś w ciąży (nie, po prostu lubię ciastka, frajerzy, stać mnie to żrę).

W mojej pracy wmusza się w nas motto, że oczekujemy od siebie perfekcji, a “good enough is never good enough”. W życiu prywatnym kieruję się mottem zgoła odmiennym. Jeśli coś jest w miarę dobre i nie wymaga wiele wysiłku, to znaczy, że jest BARDZO dobre. Wszystkie te nieidealne czynniki złożyły się na zdjęcia, które wywołują u mnie uśmiech. Jest w tym wielka zaleta talentu Kasi Terek, która jest moim ulubionym fotografem na świecie. Ale gdybyśmy pojechali jednak na drugi koniec Londynu i zapłacili za wejście do planowanej lokalizacji, przygotowując się porządnie, a nie robiąc wszystko na ostatnią chwilę…To nie wyobrażam sobie, żeby efekt był lepszy. No, może gdyby schudła tak z pięć kilo i zrobiła operację nosa…Ale to już zupełnie inna historia.

anna kara joy 2
anna kara joy 5
anna kara joy 3
anna kara joy 8
anna kara joy 1
anna kara joy 9
anna kara joy 11
anna kara joy 13
anna kara joy 14
anna kara joy 15
anna kara joy 16
anna kara joy 17
anna kara joy 18
anna kara joy 19
anna kara joy 7

|zdjęcia: Kat Terek|

Podoba Ci się? Udostępnij ten post

Riennahera

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska

Riennahera​

Prowadzę blog, podcast „Korespondencja z Londynu” oraz aktywnie działam w mediach społecznościowych. W Wielkiej Brytanii mieszkam od 2006 roku. Studiowałam historię i filmoznawstwo na Uniwersytecie w Glasgow. Przez wiele lat pracowałam w brytyjskiej prasie, obecnie jestem dziennikarką portalu polonijnego. Wydałam książki fantasy „Elfy Londynu” i „Podróżniczka” oraz non-fiction „Anglia. Czas na Herbatę” i e-book „Londyn z Riennaherą”. Mieszkam w Londynie z mężem i córkami.