



dress,necklace – Topshop; jumper – Evans, thrifted; shoes – Primark;
Od jutra zamieniam się w Benjamina Braddocka i ogólnie jest mi źle (co za nowość). Wyglądam nudno i nieciekawie i ogólnie tak się czuję.
Sukienka z przeceny w Topshopie miała być ratunkiem dla mojego samopoczucia. W przymierzalni czułam się w niej jak zajebiaszczy rock chick, na ulicy…jak sierotka Martusia.
Zastanawiam się też (po raz kolejny), czy to wszystkie szafiarki są malutkie,czy ja jestem wielkim krówskiem. Nie noszę 34 ani 36. Czasem noszę 40. Muuu.
Sweter jest kolejnym spełnionym marzeniem. Chciałam mieć taki od 2003 roku, kiedy w japońskim magazynie With zobaczyłam zdjęcie Kaori Mochidy. Szkoda, że wyszedł szmatławo na zdjęciach.
English: Tomorrow I will turn into a graduate and will lead the painful existence in the style of Benjamin Braddock. I feel shite and look alike.
The Topshop dress that made me feel totally rock chick in the fitting room made me feel awful in the dayligt. So much for lifting my spirit.
The jumper is another dream come true. I wanted a similar thing since 2003 and Kaori Mochida’s picture in With. I know, I know, my jumper looks shite in pictures.

source With April 2003
23 thoughts on “I would say that I’m just drifting”
Ej ale jestes hot chic!! :> Sukienka mega faja, Twoje sweter nawet lepszy od „orginalu” i te buty.. mrrr 🙂
A z tymi rozmiarami to mam podobne odczucia gdy widze swoje wielkie, grube uda (takie subiketywne przekonanie na swoj temat ktore nie da sie niczym wyplenic), albo slicznie odhodowana oponke ktora postanowila wlasnie teraz sie ujawnic :/
przepiękny sweter, zazdroszczę. tak się miękko układa, te drapowania… sukience czegoś brakuje do rokowania, może szerszych ramiączek? ale to tylko marudzenie, zestaw jest fantastyczny.
z tym 40 to chyba przesadziłaś orr masz niesamowity dar dobierania ubrań do figury. sweter ciekawszy niż ten z magazynu, chyba przez te sznureczki – na pierwszym zdjęciu wyglądają jakby trzymały ręce
skoro sukienka nie poprawiła Ci humoru, to ja to zrobię: wyglądasz w niej świetnie i sweter też jest ok 😉
Taki tu ostatnio egzystencjonalizm panuje, że aż ciarki mnie przechodzą 🙂 A tak poważnie to rękawy swetra są zajebiaszcze!
UUU znowu ktoś jest nie w humorze!!! Co jest? jest lato!!!! jak sie nasłonecznisz to może Ci przejdzie!!!! No koniec z tymi pseudo poradami!!! Zawsze jak tu jestem to mam zaaaadużooo przemyśleń, a ja mam 160cm i noszę rozmiar 12 lub 14 jak dobrze poleci!!! I co? mam to gdzieś!!! Wciągam wtedy Kinder Bueno i jest luz!!! jak chcesz to wejdż na mojego bloga i zobacz jak karzełek się bawi, bo mam spoko foty z fajnego party z kumpelami!!!! POZDRAWIAM cheer up dude !!!
No i baner jest chyba nowy? podoba mi się na masakrę, cudowny!!!! POZDRAWIAM
Jaki fryz… Masakra :O Wyglądasz na wiecznie wkurzoną i niezadowoloną… Uśmiechasz się w ogóle? ;]
Zawsze zazdroszczę Ci zgrabnej figury, s najbardziej rudych włosów. Jakiej farby używasz (mam na myśli numer koloru).
Perfekcja w każdym calu 😀
Genialny sweter, fajniejszy od oryginału. Ale ci anonim pojechał, o jej – jak mnie irytują ludzie, którzy karzą wszystkim się uśmiechać, normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera:D
i like your hair here. and the outfit really rocks!
Mi równiez bardzo się podoba!
Zapraszam do siebie Ann z http://www.pinacoolada.blogspot.com
nie marudzic, powiadam!! ja patrzac na Ciebei nie podejrzewalabym 40, poza tym rozmiary oszukuja, aj nosze czasem (acz juz zadko) 34, a czasem 38, i co?
sweter bajeczny, pokaz go wiecej!
Podoba mi się nowe logo na blogu 😉
Aga
Primo: dla mnie masz zajebistą wręcz figurę, ociekająca kobiecością
Secudno: kocham Twoje włosy
Tertio: rock chic u mnie najlepiej sprawdza się w domu, bo maksymalnie natapirowane włosy pomimo wiadra lakieru na dworzu zmieniaja sie we fryz marka mostowiaka
Quarto: ja czuje się krowio wielka kiedy do moich 174 cm dodaje 14 cm szpilek.
sweter jest kapitalny (też chyba zrobił na mnie większe niż ten z magazynu)
Zamienisz się na rozmiar 34 z bonusem w postaci „no boobs effect”? Będę czekać na telefon 😉 A czego Ty od siebie chcesz, to naprawdę nie wiem, boś apetyczna. Tak właśnie.
maruda, maruda!
sukienka świetna:)
Na figurę to nie narzekaj, bo tak naprawdę to nie kwestia rozmiaru, ale tego, jak się w nim czujesz.
Ja czasem noszę 50… I jak się z tym czuję? Zajebiście 😀
od rozmiaru 40 się nie umiera, wiem coś o tym, ale marudź na zdrowie, narzekanie jest bardziej twórcze niż wiecznie rozanielone matołkowate zadowolenie.
>ewe: Powaga, ta sukienka to rozmiar 12.
>selveiin: To jest Płomienna Iskra Joanny. Numer 220 zdaje się.