![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
H&M skirt and corset, Primark flats
Gdyby nie pani prowadząca moją grupę na balecie, mogłabym być wielką primabaleriną. Gdyby pani nie przestawiała mnie do tylnych rzędów z powodu wzrostu (do 13 roku życia byłam jedną z najwyższych osób w klasie, potem mi przeszło i wzrost mam bardzo średni) i nie wywaliła raz z zajęć za śpiewanie, może nie błagałabym mamy, żeby spełniła moje największe marzenie i wypisała z baletu. Może tańczyłabym jako solistka albo ósmy łabędź w dziesiątym rzędzie z głęboką depresją. Albo nie miałabym sprawnych kolan i chodziła o kulach.
A tak przynajmniej mogę kończyć magisterkę, zacząć przyzwyczajać się do bezrobocia, które zacznę za tydzień i cieszyć się, że za wszelkie ewentualne niepowodzenia życiowe mogę obwiniać innych.
Leżąc na kanapie i wcinając czekoladowe bonbony. A pupa rośnie 😉
English: I could have been a great ballerina if not for my ballet teacher whom I hated with all my heart and my mum who was too weak not to let me withdraw from the class. I could have also been a depressed swan in the very last row or have my knees damaged, but of course that would be a less likely option. Thankfully my life went the way it went and now I am not the one to be blamed for all my future failures. While sitting on the couch, eating chocolates and getting fat, I will know exactly whose fault it will be 😉
28 thoughts on “a black swan, a white swan”
Zdjęcie z góry numer 2 już wyuwielbiałam na fb:) bez baletu jesteś Primabaleriną;)
Zazdroszczę zdjęć 🙂
Bosz jak Ci zazdroszczę tej boskiej spodnicy..
ja tam tez kiedys marzylam o primabalerinie, nawet 5 lat chodzilam na balet, do dzisiaj pamietam niektore figury. Mnie z powodu wzrostu nie wywalili a z powodu tego, ze majac 13 lat stalam sie dla nich kobieta nie zas dziewczyna i nie chcieli ryzykowac „moich niedyspozycji”. Doslownie.. Pozostaje mi udawac, ze spelniam to marzenie na parkiecie.. im wieksza ilosc drinkow tym bardziej zdolna jestem ;)))
Piękne i inspirujące zdjęcia.
Bardzo lubię sposób, w jaki piszesz (:
Dobrze, że nie zostałaś wielką primabaleriną, bo pewnie nie prowadziłabyś wtedy bloga 😉
Cudowne zdjecia! I pieknie wygladasz.
wyglądasz zajebiście, razem z Tobą duchem łączę się i przyzwyczajam do bezrobocia
bardzo piękna spódnica, czy sukienka- w każdym razie piękna 🙂
zdjecie wpierwszym rzędzie z prawej strony – pieeeeeekne!!!;-))
cudowne zdjęcia…
ajaja.. no i zakochałam się w tobie od nowa 😀 cudnie
Ślicznie wyglądasz 🙂
Uwielbiam balet, chodzę na zajęcia już siódmy rok…
Przepiękne zdjęcia i ta spódnica 🙂 <3. A w życiu nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre 🙂
Cudne zdjęcia, szczególnie podoba mi się drugie.
Czasem żałuję tej szkoły baletowej do której nie poszłam, ale w sumie, nie wiem czy przypadkiem tak nie jest lepiej. Nie jestem może jak na tancerkę mega rozciągnięta, ale przynajmniej jestem jeszcze sprawna i nie zbliżam się do wieku emerytalnego w zawodzie baletnicy… 😉
Och, ja to Cię bardziej widzę, jako nauczycielkę tańca: trochę jako Verę Gorski z 'Sucker Punch”
http://1.fwcdn.pl/ph/18/64/501864/229663.1.jpg?l=1300227423000
Oglądam Twoje fotki chyba po raz 3 dziś i… za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, że ślicznie wyglądasz!
zauroczyły mnie te zdjęcia.
faktycznie druga focia bardzo ładna 🙂
Jan Kamyczek (Wanda Ipohorska) kiedyś napisał, że zajęcia baletowe (raczej miał/a na myśli hobby) zapewniają ładny sposób poruszania się. Teraz wiem, skąd u Ciebie tyle gracji.
rewelacyjna stylizacja:)bradzo fajny blog wiec obserwuje:)
swoje ostatnie oszczednosci zainwestuj w wiifita i nie bedzie pupa rosla 😉 Ew pupowe muskuly 😉
hm, ja dla odmiany mam „żal” do rodziców, że odpowiednio wcześnie nie zapisali mnie na taniec; później dużo trudniej nauczyć się koordynować kończyny :).
Cudowne zdjęcia!
Mnie balet nigdy w głowie nie był. Co innego łyżwiarstwo figurowe. Ah te igrzyska w Calgary! Skakałam po dywanie i udawałam aksle i rittbergery (do dziś nie wiem jak to się pisze), ale wystarczyło, że weszłam na lód na bajorze, przestraszyłam się i mi przeszło. Może dlatego nie rozumiem fenomenu tańca:))
zdjęcia super, ale co do baletu – nigdy nie byłam przekonana. taniej nowoczesny czy towarzyski to inna bajka, ale jedyne, z czym kojarzą mi się baletnice, to anoreksja i problemy z kręgosłupem. A w kwestii ładnego sposobu poruszania – poznałam w życiu kilka dziewczyn, które tańczył w balecie od dziecka i ruszały się w bardzo specyficzny sposób. ale z gracją i wdziękiem nie miało to wiele wspólnego…
pierwsza i druga focia są takie, ze ojeju jeju 😮
piękne zdjęcia. dodaję do obserwowanych.
ech, a w sobotę mogłam mieć tę kiecę, ale poskąpiłam :/ głupia.
DOBRE FOTY!