


cardigan made by my Mum, Primark leggings, flats and umbrella
Przedostatni post ze zdjęciami Olivii i przedostatni post z Glasgow. Zdjęcia zrobione w herbaciarni Tchai-Ovna na Otago Lane. Wczoraj o 10.30 rano oddałam moją pracę magisterską i niniejszym jestem osobą bezrobotną. Legitymacja studencka zapewni mi zniżki w Topshopie i innych sklepach do końca miesiąca, ale inne przywileje przestają mi przysługiwać. Sądzę, że nastąpi teraz okres intensywnego blogowania, bo i cóż lepszego będę mieć do roboty? Może tylko skręcenie dwóch szaf, pozbycie się gór ubrań z podłogi, ale to wszystko szafiarskie klimaty 🙂
Post sponsorowany przez darmowy internet w pierwszej klasie Virgin Trains z Glasgow do Londynu. Tak na nowy początek reszty mojego życia.
English: It’s the second last post with photos taken by Olivia and the second last post from Glasgow, taken at Tchai-Ovna on Otago Lane. Yesterday 10.30 am I handed in my dissertation and became an unemployed graduate. The only reminiscence of being a student is the discount at the high street stores which will expire by the end of the month anyway. Since I have nothing better to do (apart from cleaning my new awesome flat and putting the hills of clothes into the new wardrobes) I suppose I will blog a lot in the days to come 🙂
Post sponsored by the complimentary internet access on the First Class coach of Virgin Train from Glasgow Central to London Euston.
18 thoughts on “this green dream was unreal”
świetne swetrzysko. kto wie, może szybko coś znajdziesz i status studenki zamienisz na status osoby pracującej. w każdym razie daj sobie trochę czasu na błogie lenistwo!:))
Fajne swetrzysko, fajne kocisko, a co mówi ta mina na ostatnim zdjęciu? 😉
świetny jest ten kardigan! 🙂
kardigan jest cudowny, Twoja mama jest geniuszem 😉
Przeurocze zdjęcie z kotem, takie swojskie klimaty 🙂 Świetny kardigan!
Świetny sweter! 🙂
A widzisz, jednak udało się wyrwać do Londynu i to w jakim stylu! 🙂
Sweter marzenie, a początki zawsze są dobre 🙂
ogromniaste swetry są takie.. przytulne <3
pozdrawiam, zapraszam 😉
czmiel
gratulacje. ja od czerwca sprzątam góry ciuchów z podłogi. znaczy na bezrobociu, po studiach. piękny sweter zrobiła Twoja mama.
Zacny sweter. Miłego i chwilowego bezrobocia a potem jakiejś fajnej pracy życzę! 🙂
Sweter cudowny. Takie mięsiste dzianiny to podobno ostatni krzyk mody. Jeśli szukasz pracy w UK, jesteś w lepszej sytuacji niż mnóstwo humanistów w Polsce.
Kot jest bezkonkurencyjny. Jak ma na imię?
uwielbiam do Ciebie zaglądać, uwielbiam zdjęcia i klimat jaki na nich został uchwycony (niemal każda sesja na twoim blogu), każde jakby opowiadało odrębną historię…jest ciekawie i inaczej niż wszędzie ;)…uwielbiam twoją nonszalancję ten lekko nichilistyczny „laid back”…bloguj dziewczyno bo nie ma nic lepszego do porannej kawy niż lektura twojego bloga…to taka moja mała dewiacja ;D
wszystko jest świetne
>Sh: Takie ogólnie zblazowanie 😉
>rocktechnika: Nie udało się wyrwać, tylko jadę do nowego domu. Niestetejszyn.
>Arachne: To jest kot z herbaciarni, nie znamy się na tyle, żeby mówić sobie po imieniu 🙂
>Anonim: Jeśli jestem nihilistką jak Tusk to może uda mi się spełnić moje wielkie marzenie i zostać premierem? :>
Mnie się podoba ta fryzura. Na tych zdjęciach jest już trochę zniszczona. Jak możesz się domyślić nie wychodzę tak na co dzień do miasta.
kapitalny sweter, zazdroszczę.
Twoje bezrobocie wyjdzie nam na dobre, cjoć tyle 😉
Ja pier*** jakiego byka strzeliłam :/ – weź mnie zastrzel za ten >nichilizm< i to na Twoim blogu…matko i córko :/…Co do Tuska to on raczej nie wie nawet co to znaczy, ale ponieważ pozuje na dość zawziętego więc pewno spyta córci ;D…co do Twojego przyszłego premierostwa to jestem za i masz mój głos…
pi pi pu pu