Pierwszy prawdziwie pracujący tydzień w roku. Wszyscy wrócili już z urlopu, zadowoleni, radośni z prezentów, sypiący z rękawa historiami jak to było świetnie. Tyle energii, tyle perspektyw, tyle do wygrania. Za nami okres błogiego lenistwa i rodzinnej atmosfery. Przed nami spotkania, telefony, sukcesy, premie, taka duma. A ja już czuję, że potrzebuję urlopu.
Ogólnie jestem bardzo zmotywowana w dążeniu do zwycięstwa. Tylko sobie na chwilę usiadłam. Czytam wiersze o śmierci i marzę o wakacjach.
7 thoughts on “Na brzegu usiadłam.”
Ja sobie nawet umościłam miejsce na łóżku, pierwszy raz od wieeelu miesięcy :)) miłej chwili odpoczynku :))
I właśnie dlatego w poniedziałek jadę na urlop. Co by po tych wszystkich świętach odpocząć:)
aaaaaa, marze o lecie
♥ ♥ ♥
z pozdrowieniami Ola:*
Z Fashiondoll.pl
Oj, mi też marzą się wakacje…
Wakacje. Tak zdecydowanie 🙂 Chwila spokoju i spokojny czas budzenia się o poranku bez jakiegoś muszę a conajwyżej chce 🙂 Tak. Chętnie. Raz poproszę 🙂 Nawet nie musi być na plaży 🙂 Wystarczy, że głowie 🙂 Jeszcze tylko chwila i będę tak siedzieć 🙂
Zrobiłam dokładnie to samo – wróciłam na uczelnię po tak długim czasie wolnego, zobaczyłam wszytskie swoje perspektywy, a potem usiadłam i siedzę, i również czytam oraz marzę. Takie wpisy tylko u Riennahery. I jak tu Cię nie kochać? 🙂
YEAHHH – Denise – you are so deserving of this and I hope you will have a fab time!!! Congrats my *Dirty* freind – LOL!!!I have missed last weekends challenge and I’m looking forward seeing what you all have cooked up for tomorrow!!!