Marta Dziok-Kaczyńska

Jeśli to nie jest miłe, to nie wiem co jest

Picture of Marta Dziok-Kaczyńska

Marta Dziok-Kaczyńska

Ten temat wpisu powraca na blogu cyklicznie, zawsze w nieco innym ujęciu. Lubię go, bo przy wszystkim co w życiu frustrujące, przykre i złe, wyłuskanie z codzienności momentów, przez które robi się w głowie przyjemniej, wydawać się może luksusem. Choć jest koniecznością.

Siedzę właśnie na lotnisku w Krakowie czekając na samolot i myślę, jaki miałam dobry tydzień. Poza tym na lotnisku są całkiem wygodne stoliki oznaczone jako “Miejsce pracy z komputerem” i wyglądam poważnie. Jest miło.

W zeszłym roku podczas Serialconu brałam udział w dwóch panelach i udzieliłam kilku wywiadów telewizyjnych, a przed każdym z tych zdarzeń trzęsłam się ze strachu jak przy starcie samolotu. W tym roku wzięłam udział w trzech panelach, dwóch prelekcjach i przeprowadzałam wywiad z gościem specjalnym. Denerwowałam się tylko przed moją samodzielną prelekcją, ponieważ nie czułam się wystarczająco przygotowana. Poszło dobrze. Zawsze idzie dobrze. Ogólnie całkiem sporo rzeczy mi w życiu nawet wychodzi. Czyż nie jest to miłe?

Co więcej, ludzie przyszli na moje panele i prelekcje i nie wszyscy wyszli przed końcem. W sumie mało kto wyszedł. Zorganizowałam również spotkanie z krakowskimi Czytelnikami, na którym pojawiło się ponad dwadzieścia osób. Serio, 90% z nich to nie byli nawet moi znajomi ani rodzina. Dwadzieścia osób znających mnie z internetu zechciało poświęcić mi kilka godzin w środku tygodnia. Wszystkie te osoby są fajne i robią fajne rzeczy. To na pewno musi być miłe.

Last but not least. Te wszystkie wydarzenia i uznanie z zewnątrz są oczywiście ważne, ale najważniejszy jest ten moment, kiedy stoisz przed przejściem dla pieszych, w kolejce w sklepie, w grupce znajomych na przyjęciu czy na podwyższeniu przed publiką i czujesz się dobrze we własnej skórze. Nie zastanawiasz się, co kto o Tobie myśli. Nie chcesz być w tej chwili nikim innym. Nie przejmujesz się jak wypadniesz. Po prostu jesteś sobą, robisz swoje, bo jesteś w porządku i będzie dobrze.

To jest bardzo cenny moment. Zachowam go sobie na czarną godzinę. Tobie też życzę tego momentu. Oby jak najczęściej.

Podoba Ci się? Udostępnij ten post

Riennahera

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska

Riennahera​

Prowadzę blog, podcast „Korespondencja z Londynu” oraz aktywnie działam w mediach społecznościowych. W Wielkiej Brytanii mieszkam od 2006 roku. Studiowałam historię i filmoznawstwo na Uniwersytecie w Glasgow. Przez wiele lat pracowałam w brytyjskiej prasie, obecnie jestem dziennikarką portalu polonijnego. Wydałam książki fantasy „Elfy Londynu” i „Podróżniczka” oraz non-fiction „Anglia. Czas na Herbatę” i e-book „Londyn z Riennaherą”. Mieszkam w Londynie z mężem i córkami.