5884524352_bdc6fd3fd3_o
Riennahera

Riennahera

as a friend, as an old enemy




top – Primark; skirt, shoes – Topshop; bag – trifted;

Photos by Innes Morrison

W momencie,gdy to czytasz, Drogi Czytelniku, ja zapewne wyleguję się na plaży w Ardrossan i jest mi rewelacyjnie, bo zajadam się własnoręcznie zrobionym sushi. Ty natomiast siedzisz przed monitorem i oglądasz zdjęcia bladej mnie w pogrubiającej spódnicy w szary glaswegiański dzień. No i zgadnijmy, kto tu ma lepiej.

Mam wrażenie, że moje piersi ostatnio jak szalone rwą się do aparatu.

English: When you read this, my Dear Reader, I am most probably enjoying myself by the sea at Ardrossan, eating homemade sushi. You on the other hand are looking at the photos of my pale self wearing a skirt that makes me look fat. Guess who is the lucky one?

I have an impression that my breast really wants to be in the spotlight these days.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

24 thoughts on “as a friend, as an old enemy”

  1. ’Lachon’ dało się usłyszeć zza mojej głowy gdy tylko otworzyło się pierwsze zdjęcie:)Bardzo dobrze, że zostawiłaś tę spódnicę. Nie pogrubia Cię, ma piękny kolor i idealnie pasuje do Twoich włosów i karnacji:) Mnie się podoba:D

  2. Jest jeszcze gorzej – leje i jest okrutnie zimno… Za to Ciebie mogę oglądać, a podobasz mi się i Ty i Twoja spódnica bardzo 🙂

  3. Jędzo jedna świetnie wyglądasz 😀 – tak masz lepiej bo u mnie leje i zimno i zimno i leje…pogoda wymarzona na pierwsze dni lipca…więc co można robić? – wcinać szarlotkę na ciepło z porcją lodów i siedzieć przed kompem!!! :DDD
    Spódnica jest przecudnej urody a skoro wspomniałaś o swoich balonikach to…mam wrażenie że ci trochę..no…yyyy…spuchły ;D???
    Pozdrawiam – Oliwia

  4. nie ma to jak dobić własnego czytelnika który patrzy przez okno jak pada deszcz:P te buty nigdy do mnie nie przemawiały ale ze skarpetkami zaczęły

  5. Gdyby nie skarpetki i buty, to chyba umarłabym z zachwytu, ale poza nimi wszystko jest cudowne:)

  6. Kwiatki wychodzą mi bokiem ostatnimi czasy, ale dziwnym trafem, sama nie wiem czemu, ta spódnica wpadła mi w oko:) No i wygrzewaj ten swój tyłeczek na plaży, wygrzewaj… Cieszę się żeś z powrotem w blogowym przybytku zła

  7. >Panna Lemoniada: Pogrubia, ale już sprawdziła się w roli sukienki, więc zostaje.
    >Agnieszka: Ktoś musi cierpieć, żeby spiec na plaży mógł się ktoś.
    >Charlotte Grise: Jeszcze dwa miesiące studiuję i się wyprowadzam.
    >asiu: Jak piszesz o źle, to mi od razu się miło robi.

  8. U nas lokalne podtopienia, luz. Lubię kwiatki – nie na sobie – więc dla mnie spódnica jest w porządku. Natomiast buty mnie drażnią, ale nie wiem czy to dobrze czy źle, bo może to początek czegoś poważnego:)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top