Wczoraj jadąc pociągiem do pracy siedziałam naprzeciwko dwóch kilkunastoletnich uczennic. Czytały poranną darmową gazetę i właśnie odkryły, że w USA dzieje się coś takiego, że zamykają muzea. Ten fakt nie zajął ich na dłużej niż dziesięć sekund. Wiedziały natomiast wszystko na temat nowootwartego Starbucksa w ich okolicy. Była to jedna z tych ostatnio coraz częstszych...
Coś w moim życiu zaczyna się ruszać i w końcu pełznąć pomalutku w kierunku Londynu. Niczym Marsjanie w Wojnie Światów, którzy po zniszczeniu Woking ruszyli na stolicę. W tym tygodniu czas nam podjąć męską decyzję i wypowiedzieć umowę na mieszkanie. Jutro mam też drugi etap rozmowy o pracę. Skoro na pierwszy etap poszłam z migdałem...
Ja wiem, drogi Czytelniku, że myślałeś, że będzie tu o młodzieńczym seksie i intymnych wyznaniach. Być może już zdążyłeś pomyśleć co też mi strzeliło do tej farbowanej rudej łepetyny. Lecz nie. Bulba. Wcale nie będzie o tym. Będzie krótko i zwięźle o czymś o wiele ważniejszym. Otóż można wyprowadzić się 1500 kilometrów od domu, potem...
Dwa wpisy temu było o Księżycu, dzisiaj jest o Słońcu. Zaczyna się mi tu tworzyć blogowa Księga Rodzaju, wkrótce spodziewałabym się roślin, zwierząt i potworów morskich. Na pomysł zdjęć o wschodzie Słońca wpadłam, kiedy w końcu udało mi się zwlec z łóżka o szóstej rano, żeby położyć nasze ręczniki na leżakach nad basenem. Około godziny...
Trencz to w dziedzinie mody wynalazek wszechczasów. Pasuje właściwie do każdego, kobiety czy mężczyzny, Humphreya Bogarta czy Audrey Hepburn. Nawet przedszkolak wyglądałby w trenczu szałowo. W zestawieniu z przedszkolakiem ekshibicjonista może wydawać się nie na miejscu, ale…też wygląda dobrze w trenczu 😉 Nadaje się do wełnianych rajstop jesienią i lekkich sandałów latem, w Paryżu, Tokyo,...
Nie znoszę fryzjerów. Niezależnie od tego czy jest tani, drogi, polski, brytyjski, osiedlowy czy wielkomiejski, w najlepszym wypadku i przy dużej dozie szczęścia wyglądam prawie tak samo jak przed wizytą. Zazwyczaj jednak wyglądam jakbym właśnie wróciła wehikułem czasu z lat osiemdziesiątych i postanowiła przy okazji obskoczyć imieniny cioci. Dochodzę do siebie dopiero po wytarzaniu się...
Wczoraj podstępem zmusiłam mojego mężczyznę do obejrzenia ekranizacji Emmy Jane Austen. Nie mojej ulubionej z Gwyneth Paltrow, ale Kate Beckinsale też da się oglądać. Zgodnie stwierdziliśmy, że Pan Knigthley jest dziwnie agresywny i na wszystkich się wydziera oraz że jego związek z Emmą oscyluje na granicy dobrego smaku, delikatnie mówiąc (’trzymałem cię na rękach jak...