Marta Dziok-Kaczyńska

kapelusz

Znacie to uczucie, kiedy w wakacje budzi Was rano słońce, zjadacie śniadanie oglądając po raz pięćdziesiąty powtórkę serialu z lat siedemdziesiątych i nie macie kompletnie żadnych planów na cały dzień? Żeby nie umrzeć z nudów bierzecie psa na czterogodzinny spacer albo wsiadacie w pierwszy napotkany autobus i sprawdzacie jaką ma trasę. Wybieracie się do tego...

– Głupcy! – zawołał przybysz, tupiąc ze złości nogą w pokład. – Właśnie takie brednie przywiodły mnie tutaj i byłoby lepiej, gdybym zatonął lub gdybym się nigdy nie narodził. Czy nie rozumiecie, co wam mówię? To jest miejsce, gdzie sny… sny, czy rozumiecie?… ożywają, stają się rzeczywistością. Nie marzenia… ale sny! Przez jakieś pół minuty...

Pierwszy dzień wiosny to nie jest żaden dwudziesty pierwszy marca. To ten dzień, kiedy pierwszy raz mogę wyjść z domu bez skarpetek i nie musieć wysłuchiwać, że o siebie nie dbam. To ten dzień, kiedy w końcu zamiast grubego zimowego płaszcza zakładam prochowiec i z Buki transformuję się we Włóczykija. Dzień, w którym biegam po...

Jestem Europejką z krwi i kości. Nigdy nie mogłabym się wyprowadzić do USA. Seks w Wielkim Mieście był fajny, ale Londyn czy Paryż nie są wcale mniejsze, a seks równie dostępny. W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, w Starym Świecie jest też szansa na Seks w Mieście Niezbyt Dużym za to z Wyczesaną Katedrą z Trzynastego...

Coś w moim życiu zaczyna się ruszać i w końcu pełznąć pomalutku w kierunku Londynu. Niczym Marsjanie w Wojnie Światów, którzy po zniszczeniu Woking ruszyli na stolicę. W tym tygodniu czas nam podjąć męską decyzję i wypowiedzieć umowę na mieszkanie. Jutro mam też drugi etap rozmowy o pracę. Skoro na pierwszy etap poszłam z migdałem...

So long, farewell, auf Weidersehen, goodbye. // koszula Sister Jane, szorty Primark, kapelusz Topshop, torebka sh, buty Zara //

Jak to śpiewał Kapitan Młot w Doctor Horrible’s Sing-Along Blog, wszyscy jesteśmy bohaterami, niektórzy bardziej lamerskimi od innych, ale jednak bohaterami. Bohater jak wiadomo musi mieć specjalną moc. Niektórzy latają, inni biegają z prędkością światła, posiadają monstrualną siłę czy niezwykła wytrzymałość. Jeszcze inni są nieśmiertelni, niewidzialni zmiennokształtni, no ogólnie wykopani w kosmos. Albo mają dużo...

Tak jak nie lubię samej idei must-have w modzie, życiu czy gdziekolwiek (no, może poza must-have nadmuchiwanej kamizelki podczas wodowania samolotu, must-have gaśnicy w zakładzie pracy itd), tak samo nie znoszę tych wszystkich mądrych zasad dobrego ubioru. Wiecie, tych, które głoszą, że nie nosimy skarpetek do sandałów, że kwiatek nie pasuje do kożucha, że torebkę...

Po właśnie zakończonym siedmiodniowym urlopie dochodzę do wniosku,że nigdy nie będzie takiego lata jak to z okresu gimnazjum i liceum. Kiedy ciężko było uwierzyć, że można nie mieć dwumiesięcznych wakacji i że można siedzieć w pracy, kiedy na zewnątrz słońce kwiaty i motyle. Doprawdy, tydzień urlopu to żałosna parodia dawnych chwil. Poniżej krótka lista powodów,...

Wczoraj podstępem zmusiłam mojego mężczyznę do obejrzenia ekranizacji Emmy Jane Austen. Nie mojej ulubionej z Gwyneth Paltrow, ale Kate Beckinsale też da się oglądać. Zgodnie stwierdziliśmy, że Pan Knigthley jest dziwnie agresywny i na wszystkich się wydziera oraz że jego związek z Emmą oscyluje na granicy dobrego smaku, delikatnie mówiąc (’trzymałem cię na rękach jak...

Myślę, że jedną z rzeczy, które możecie o mnie z pewnością powiedzieć, jest to, że dość lubię kino i filmy. Nie do końca lubię natomiast kategorie niczym z dziecinnych kwestionariuszy wypisywanych po zeszytach i wciskanych koleżankom z klasy do wypełnienia. Albo tych krótkich notek biograficznych z Bravo czy innego Popcornu. Chodzi o pytania 'ulubione jedzenie’,...

Przyznaję bez bicia, że każda kolejna zima jest dla mojego ciała coraz bardziej okrutna. Oczywiście winna jest zima, a nie moje niekontrolowane pochłanianie czekoladek, budyńków i pizzy, bo przecież trzeba dać tym biednym dostawcom trochę zarobić na napiwku. Wiadomo, że zamawiam pizzę właśnie z myślą o nich, a nie z łakomstwa. I kiedy po raz...

Po wczorajszym przyprószonym śniegiem wpisie gdańskim, mam dla Was w końcu coś wiosennego. Zima jest jednak tak szczodrą postacią, że nie mogła odejść bez małego podarku. Miałabym dzisiaj dla Was zdjęcia z Londynu, gdyby nie moje galopujące przeziębienie. Sama myśl o wejściu do pociągu i spacerowaniu przez kilka godzin, a także interakcji z ludźmi, która...

Nie będę ukrywać, że przedwiośnie to nie jest mój ulubiony okres w roku. Mam skłonności do depresyjnych nastrojów i w tym czasie czuję się jakbym znowu miała szesnaście lat. Nie w sensie, że jak młoda, piękna i wiotka niczym wierzbowa gałązka dziewoja o młodzieńczej fantazji. O nie. Czuję się jak pryszczata nastolatka zamknięta w swoim...

W moim sposobie ubierania się obserwuję kilka zmian, których nigdy bym się nie spodziewała. 1. Chwilami nudzą mnie koronkowe sukienki. Nie tak zupełnie, bo przecież ogólnie są śliczne, ale są dni, w które nie czuję się koronkowo. 2. Coraz częściej mam ochotę na spodnie. Co prawda pogoda krzyżuje mi szyki, bo moim zdaniem spodnie wyglądają...