Kiedy nie mam ochoty na weekendowy wypad do Londynu (albo pod koniec miesiąca, kiedy portfel piszczy z żalu), a nie mogę już patrzeć na Marsjan, częstym kierunkiem jest Guildford. Jest to największe miasteczko w hrabstwie Surrey, w którym nie ma żadnego miasta w rozumieniu city (tytułu nadanego na mocy statutu królewskiego).W UK potocznie uważa się,...
Kiedy wyjeżdżałam na studia do Glasgow nie wiedziałam o tym mieście absolutnie nic. Nie byłam nawet wcześniej w Wielkiej Brytanii. Pełen spontan. Szybko znaleźli się znajomi znajomych, którzy próbowali w trzech zdaniach streścić mi niuanse życia w Drugim Mieście Imperium (tak, wiem, że niektórzy uważają, że tytuł ten należy się Birmingham albo Manchester, ale są...
Stwierdzenie, że każdy jest inny to oczywiście straszny truizm. Podobnie jak to, że gdyby każdy był taki sam, świat byłby nudny. Nie przeszkadza to oczywiście katować się codziennie, bo jest się takim, a nie owakim. Dopiero od jakiegoś czasu przestaję sobie na przykład wyrzucać, że ilość razy kiedy byłam w klubie można policzyć na palcach...
Jak to piszą krytycy szafiarek, jest tyle lepszych i ciekawszych zajęć niż strzelanie sobie zdjęć w ciuszkach (zapominają, że jest też dużo zajęć gorszych i nudniejszych, ale co tam).Połowicznie się z nimi zgadzam, sęk w tym, że jako te lepsze, preferowane zajęcia podają czytanie, spacer, spotkanie ze znajomymi i tak dalej. Czytanie to nie jest...
Photos by Ell and me Mam wrażenie, że byłam jedynym głupolem, który w Paryżu ma ochotę jeździć na karuzeli. Zarówno na zatłoczonym przez turystów Montmartre jak i w La Defense, gnieździe yuppies (swoją drogą, podziwiam ironiczny zamysł osoby, która stwierdziła, że to dobre miejsce na karuzelę) uruchamiano je tylko i wyłącznie dla mnie. Panie bileterki...
Photos by Ell and me Przedstawiałam już kiedyś mój pogląd na turystykę. Z punktu widzenia turysty z plecakiem i kieszeniami wypchanymi breloczkami z Wieżą Eiffla w kolorach neonowych, moje zdjęcia są bezsensowne i nie widać na nich ZABYTKÓW. Są to jednak dokładnie takie zdjęcia jak lubię i widać na nich co potrzeba. Zbieram się do...
H&M skirt, Primark jumper and flats Photos by Ell and me Z trzech dni i czterech nocy spędzonych w Paryżu mam ponad 500 zdjęć (choć wierzę, że jak dla niektórych to pewnie mało), ale zacznę spokojnie. Po 9 godzinach w podróży rzuciliśmy torby w pokoju i biegiem pognaliśmy PACZAĆ. Nawet się nie przebrałam po dniu...
Tradycyjnego niedzielnego posta w tym tygodniu niestety nie będzie, ponieważ wieczorową porą będę próbowała się dostać do hotelu w Paryżu. Mam mieć w hotelu internet, ale wolę zawsze założyć najgorsze, tak więc do zobaczenia za pięć dni! English: I’m off to Paris, see you in five days! (Unless the wifi in my hotel works for...
dress – thrifted; Photos by Ell and me Mam specyficzne podejście do zdjęć z wszelkiego typu wycieczek, wyjazdów, wakacji i innych form robienia z siebie turysty. Zdjęcie jest fajne, jeśli nie wygląda turystycznie. Oczywiście, że robię też focie typu 'moja morda na tle TU WSTAW DOWOLNY ZABYTEK’, ale zwykle przelatuję przez nie bez jakiejkolwiek refleksji....
navy cardigan – Topshop; red cardigan, belt – thrifted; shoes – schuh; dress – H&M; headband – Accessorize; Jednym z moich dziwactw i bezeceństw jest niechęć do ubrań określanych przez społeczeństwo ogólnie jako 'praktyczne’. Jeśli coś jest 'praktyczne’ to z góry można założyć, że mi się nie spodoba i nie będę tego chciała. 'Praktyczna’ jest...
I really thought I was going to Dublin this Easter to do the regular Dublin things. It was not so. The clothing I had on me would work marvellously in the 'fair city where the girls are so pretty’ but it kind of failed in County Kerry where I found myself on Saturday, in quite...