Obejrzałam ostatnio odcinek niespecjalnie wybitnego amerykańskiego sitcomu “Young and Hungry”. Serialu jest z gatunku tych, które komercyjne stacje emitują w godzinach niewielkiej oglądalności i powtarzają dwa razy dziennie. W konkretnym odcinku, dwójka bohaterów próbowała rozstrzygnąć zakład, kto będzie cieszył się większym powodzeniem u płci przeciwnej jeśli ukryją swoją najatrakcyjniejszą cechę. Dziewczyna udawała “brzydką”, a mężczyzna...
Kolejna przeprowadzka zmusiła mnie do spakowania szafy. Po raz kolejny obiecałam sobie, że pozbędę się wszystkiego, co do mnie nie pasuje, wszystkiego czego nie noszę. Co gorsza, zmusiła mnie również do rozpakowania wszystkiego, co (myślę, że) noszę po rzekomo ostrej selekcji. Porozwieszałam nawet wszystko kolorami, wciąż jednak widzę głównie chaos, nie żaden styl… ♦...
Nie ukrywam, że chodzenie do teatru to mój sposób na spędzanie czasu dopiero od kilku lat. Za lat pacholęcych i w czasach młodości górnej i durnej zdarzało mi się raz na jakiś czas na coś pójść, nawet to lubić, ale nie nazwałabym się żadnym wielkim bywalcem. Obecnie miesiąc bez teatru uważam za smutny, stracony i...