Uwielbiam spisywać nasze dialogi i zabawne sytuacje. To lepsze nawet niż album ze zdjęciami. To mentalna fotografia życiowego momentu. A ponieważ w internecie nic nie ginie, to i nie zginą nasze wspomnienia.To prawie jak horacjańskie postawienie pomnika. Czy to nie romantyczna wizja? Ludzie po wsze czasy będą wiedzieć, że… ♥︎ Mój brzuch śpiewa! – krzyczy...
Miewacie z pewnością momenty, kiedy nie wiecie jaki jest dzień, a nawet miesiąc. W marcu udało mi się chwilowo ogarnąć temat, bo obchodziłam urodziny, ale zaraz przedtem i zaraz potem nie wiedziałam czy jest już sierpień czy jeszcze styczeń. Był to miesiąc wielkich wzlotów i spektakularnych upadków. Działo się dużo i jeszcze więcej. Zacznijmy od...
Ten tekst powstał na Wasze zamówienie. Moja starsza córka poszła do żłobka wkrótce po swoich pierwszych urodzinach. Obecnie ma trzy lata i wciąż uczęszcza do tej samej placówki, która opiekuje się dziećmi w wieku od trzech miesięcy do pięciu lat. Nie jest już de facto w wieku żłobkowym, a przedszkolnym, tutejszy system edukacji ma jednak...
Obejrzałam drugi sezon „Bridgertonów” w ciągu jednej doby. Nie uważam serialu za wybitny, o książce też nie mam najlepszego zdania, ale jako prosta przyjemność, intelektualne czipsy czy mózgowa mrożona pizza, sprawdzają się bardzo dobrze. Ponieważ miałam okazję przeczytać książkę, która stanowiła trzon drugiego sezonu, porównania tekstu i adaptacji nasuwają się same. Nie uważam tej książki...
Kiedy czujecie, że zrobiłyście wystarczająco? Czy kiedykolwiek? Czy tylko kiedy padacie ze zmęczenia i oczy same się Wam zamykają? Czy chociaż wtedy? Nie jest to uczucie zupełnie mi obce, raz na jakiś czas mam wrażenie, że podołałam. Że dzisiaj już wystarczy. Ale nie jest to codziennie, nawet nie co tydzień. To naprawdę raz na jakiś...
Skąd w ogóle pomysł, żebym pisała jak poprosić o podwyżkę? Raz na dwa tygodnie na instagramie zamieszczam Q&A, w którym jak dobra ciocia staram się doradzić w życiowych sprawach. I padło to pytanie.Dlaczego uważam, że mam kompetencje, żeby pisać o tym jak poprosić o podwyżkę? Cóż, przez osiem lat pracowałam na etacie, obecnie od trzech...
Siedziałam sącząc prosecco na pierwszych urodzinach drugiego syna mojej koleżanki, biorąc udział w rozmowie o grupach zabaw dla niemowląt. Pewna kościelna grupa ma bardzo dobre opinie i korci mnie, żeby się na nią wybrać. W ogóle to jest niesamowite, jakie wspaniałe jest poczucie wspólnoty. Zaczęłabym chodzić do tego kościoła gdyby nie fakt, że nie bardzo...
Czy kiedy zakładałam ten blog to podejrzewałam, że będę na nim publikować w dzień swoich trzydziestych piątych urodzin? Nie. Wtedy nie wiedziałam nawet, że można być tak starym. Miałam dwadzieścia jeden lat i siedziałam na łóżku w swetrze z pomponami. A jednak. Niezbadane są wyroki. Wciąż tu jestem. W zdrowiu i w chorobie. Dosłownie i...
Codziennie z zapartym tchem śledzimy doniesienia.Codziennie cieszymy się, że Kijów dalej się broni.Codziennie mamy nadzieję, że to już ostatni dzień. Że zaraz przeczytamy, że Ukraina wygrała. Oprócz nadziei jest niestety strach, stres. Okropne doniesienia. Okropne zdjęcia. Okropna i namacalna rzeczywistość na dworcach. Z pewnością będą nam się one przypominać w nadchodzących latach na sam dźwięk...
Poprzednio pisałam na ten temat prawie trzy lata i jedno dziecko temu. Przez ten czas temat nie stał się mniej kontrowersyjny. Wręcz bardziej. Socialmediowe aferki o pokazywanie wizerunku dzieci wybuchają co chwila. Od razu napiszę, że poprzednio źle sformułowałam problem. Bo przecież ja pokazuję dzieci w internecie. Nie pokazuję ich twarzy. A to jest różnica...
Kiedy byłam młoda, piękna, niezależna i bez obowiązków, pisałam z dumą, że to obciach nie być feministką.Obecnie jestem dziesięć lat starsza, mam męża, dzieci, nie pracuję na etacie.Feminizm mnie rozczarował. Nie, nie dlatego, że nie wierzę w zdolności kobiet i naszą równość wobec mężczyzn. Nie dlatego, że patriarchat nie jest taki zły i w zasadzie...
Tekst o znajdowaniu własnego stylu cieszył się dobrym przyjęciem. Ponieważ styl to proces i w tym aspekcie wciąż coś się dzieje, pomyślałam, że nie zaszkodzi powracać do tematu częściej. W ciągu minionego roku zaczęłam ubierać się nieco inaczej. Chcę powiedzieć, że prościej. Chyba wszyscy zaczęliśmy, prawda? Pandemia i bycie w domu nie pozostały obojętne dla...
Dokonało się. 16 września 2006 roku moja stopa po raz pierwszy stanęła na brytyjskiej ziemi, kiedy wyszłam z samolotu na lotnisku Glasgow Prestwick International. Ponad piętnaście lat później złożyłam przysięgę na miłość i wierność Zjednoczonemu Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, jego Królowej oraz jej następcom. Od teraz jestem u siebie. Poszłam zatem zjeść naprawdę...
Luty to najgorszy miesiąc w roku. Nie ma z tym dyskusji, to jest obiektywny naukowy fakt i już. Raz na jakiś czas zdarza się całkiem dobry luty, tylko i wyłącznie dla uśpienia naszej czujności. Tegoroczny był dla mnie osobiście przyzwoity. Już niemal dałam się nabrać. A potem stało się Sami Wiecie Co. Podobno chuj Putin...
Don’t worry about the futureOr worry, but know that worryingIs as effective as trying to solve an algebra equation by chewing Bubble gumThe real troubles in your lifeAre apt to be things that never crossed your worried mindThe kind that blindsides you at 4 p.m. on some idle Tuesday Everybody’s Free (To Wear Sunscreen) (Nie...
Kiedy rodzi się dziecko, rodzi się i matka, mówi mądry aforyzm. W duchu równouprawnienia, nie chcę jednak pisać dzisiaj tylko o matkach, ale i o ojcach. O rodzicach w ogóle. Bo kiedy rodzi się dziecko, wchodzisz w nową rolę. Czy to jako kobieta, czy jako mężczyzna. Część rodzicielskich doświadczeń będzie specyficzna dla matek lub ojców,...
Jak wygląda Wasz wymarzony dom? Myślałam kiedyś, że mój wymarzony dom pełen jest wzorów, drewna, perskich dywanów, ciężkich firan, gobelinów. Kanapy, poduszki, ornamenty, zdobienia…Niczym szlachecki zamek gdzieś w głębi Highlandów. Z dobrami rodowymi uzbieranymi przez wiele pokoleń. Niczym orientalna boho oaza. Bogactwo, przesada, intensywne barwy. Takie wnętrza są bardzo efektowne i piękne. Nie znam nikogo,...
Artykuł sponsorowany Terrible Twos, mówili. Bunt dwulatka. Coś na kształt Wojny Stuletniej, każdy dzień wydaje się trwać sto dni. Co bardziej odważni i zabawni rodzice radzili, żeby się nie przyzwyczajać do dobrego, bo potem wjeżdżają Fucking Fours. Ale trzylatki miały być w porządku. Bunt im mija, będą słodkie i kochane i mniamuśne, mówili. Znajome matki...
Są Walentynki. O miłości klepię tu odkąd powstał ten blog. Każdy będzie dzisiaj mówił o miłości. A my…porozmawiajmy o seksie. W ogóle nie podejrzewałam, że będę pisać na ten temat. Kiedy jednak podczas sesji Q&A na instagramie padło pytanie czy będę pisać o zabawkach erotycznych, a potem posypały się entuzjastyczne wiadomości, że chcecie o seksie...
Od dawna twierdzę, że wena nie istnieje. Ale to nie do końca prawda. Wena nie jest niezbędna do tworzenia, ale w niektóre dni wszystko idzie jak po maśle, a w inne nie idzie zupełnie.Piszę z mniejszymi lub większymi sukcesami od ponad dwudziestu lat. Od wiedźmińskich fanfików, przez wiele blogów, prace na studiach, po kilka artykułów...
Mój mąż obchodził niedawno trzydzieste piąte urodziny. Jesteśmy z tego samego rocznika, więc za chwilę czeka mnie to samo. Wspominam o nim, ponieważ szukałam okolicznościowej kartki, którą dołączyłabym do jego prezentów. Myślałam, że 35 to taki kamień milowy jak 20 czy 30, ja tak to odczuwam. Producenci kartek mają jednak inne zdanie i nie oferowali...
Było świetnie, ale i ciężko. Jak zwykle, kiedy spada na człowieka zbyt wiele dobra. Ktokolwiek powiedział, że od przybytku głowa nie boli, nie miał racji. Bo od dobrych rzeczy byłam przebodźcowana i przemęczona…A było to tak: Poprawianie książki Cięłam i cięłam. I tak mniej niż mogłabym. Mniej niż powinnam. Kiedy usłyszałam, że powinnam ciąć, zrobiło...
Dzisiejszy artykuł (hu hu!) jest to w dużym stopniu kontynuacją, a może uzupełnieniem, tekstu o organizacji dla nieogarów. Rozwija wątki, które już poruszałam. Są naukowe teorie o wyrabianiu nawyków, ja nie jestem naukowcem. Jestem tylko blogerką i aspirującą pisarką i kobietą po trzydziestce. To jest na tyle dużo lat, że jeśli chcę coś zrobić ze...
Raz na kilka lat trzeba napisać o przyjaźni. Tym bardziej teraz, kiedy jestem na zupełnie innym etapie życiowym niż trzy, cztery lata temu. Spędzam czas z inną mieszanką ludzi. Choć niektórzy wciąż ze mną są, od lat. Może na zawsze. Może na tyle, na ile będziemy się potrzebować. Bo przyjaźń oparta jest na potrzebie. Potrzebie...
Jeszcze na studiach zapytałam dziewczynę mojego współlokatora, pół Angielkę, pół Francuzkę, o pewien interesujący mnie szczegół bycia dwujęzyczną. Odpowiedziała wyczerpująco, dodając po chwili, że to zaskakujące pytanie z mojej strony. Bo przecież sama jestem dwujęzyczna. Na tamtym etapie, po jakichś czterech latach pobytu w Szkocji, w ogóle nie myślałam o sobie w ten sposób. Co to...
Przez większość czasu jestem zadowolona ze swoich decyzji rodzicielskich. Przez większość czasu, kiedy nie wchodzę do internetu lub nie oglądam się na innych. Bo piekło to inni ludzie. A zwłaszcza porównywanie się do nich i zastanawianie jak wypada się na ich tle. Z drugim dzieckiem i tak jest łatwiej, bo wiesz, że przynajmniej po X...
Kiedy urodziła się moja starsza córka, pytałam retorycznie jak wychować dziewczynkę w świecie, który być może jest dla dziewczynek lepszy niż kiedykolwiek wcześniej, co nie znaczy jednak, że jest dobry. Od tego czasu naczytałam się sporo o problemach mojej społeczności. Moimi obserwatorkami są głównie kobiety. Nie odbieram mężczyznom praw do ich problemów, nie twierdzę, że...
Lubicie książki? Ja zawsze myślałam, że je kocham. Czas spędzony z książką na łóżku, w fotelu czy w pociągu, w parku, w czytelni czy na ławce, zaliczałam od dziecka do najprzyjemniejszych momentów codziennego życia. Przynajmniej tak dobrych jak seks, jakościowa whisky, uśmiech bąbelka, good hair day czy kakao z piankami. Tak kochałam książki, aż w...
Papież Franciszek podczas cotygodniowej audiencji generalnej ogłosił wszem i wobec, że posiadanie zwierząt zamiast dzieci jest egoistyczne. Gdyby papież był twórcą internetowym, uznałabym, że próbuje być kontrowersyjny na siłę i nabić sobie statystyki clickbaitem. Niestety, papież nie jest blogerem, a papieżem. Należałoby okazać swojej społeczności minimum odpowiedzialności i wrażliwości… Zgodzę się, że posiadanie zwierząt wypełnia...
Pamiętam jak w 2010 roku stałam na przystanku autobusowym naprzeciwko budynku w którym mieszkałam w Glasgow, na Hyndland Road. Byłam wtedy nieogarniętą i mocno spóźnialską studentką. Próbowałam odgadnąć czy mój autobus już odjechał czy dopiero przyjedzie. Powiedzmy, że brytyjskie rozkłady jazdy są mało pomocne, podając mniej więcej co ile minut pojawia się autobus.Pamiętam, jak próbowałam...
Z biegiem lat coraz lepiej rozumiem postać Dartha Vadera. Nie jest może najprzyjemniejsza, nie jest może godna podziwu, ale rozumiem go. Jako rodzic dwójki dzieci, też chwilami wolałabym w czarnym kombinezonie (w którym nie trzeba martwić się worami pod oczami) chodzić do pracy po drugiej stronie odległej galaktyki niż wysłuchiwać pisków i krzyków “Maaaamooo”. Darth...
Szybko poszło, co? A może po prostu starzeję się i czas zaczyna mi przeciekać między palcami. Kiedy miałam 17 lat, pół życia temu, przewracałam oczami na stwierdzenia, że ani się opamiętasz, jesteś dorosły, a potem stary. Teraz czuję, że dokładnie tak jest. Ale dość już starczego smęcenia. Przejdźmy do konkretów. Co też działo się w...
Tradycji niech stanie się zadość. Wpis z postanowieniami publikuję sumiennie od 2013 roku. Wielu nawet udaje mi się dotrzymać. Na przykład tego, żeby nigdy w życiu nie pić już rakiji. Postanowiłam i usilnie się go trzymam. Grunt, żeby postanowienia były realistyczne… W 2021 chciałam budować nawyki. I wyszło całkiem nieźle. Rozpracowałam sporo rzeczy, które sprawiały...
Jeśli rok 2020 był dla wielu z nas może najcięższym w życiu, 2021 nie był wiele łatwiejszy. Zewsząd napływały i wciąż napływają złe wiadomości. Świat z wielu stron, może z większości stron, jawi się jako otchłań rozpaczy. Nie zamierzam udawać, że wszystko jest super. Ale nie da się żyć myśląc ciągle o nieszczęściu. To znaczy,...
Zawsze byłam bałaganiarą. Zawsze byłam niezorganizowana. Zawsze byłam chaotyczna i zapominalska. Nawet kiedy pracowałam jako asystentka dyrektora sprzedaży i moim zadaniem było między innymi organizować mu życie. Ponieważ nie było to moje jedyne zadanie (z pozostałymi radziłam sobie dobrze), a on był jeszcze gorzej zorganizowany, nie zwolnił mnie tylko przewracał oczami, a potem dał awans...
Jestem skonfundowana. Pierwszy sezon jaki był, każdy widział. No, był. Miał kilka dobrych momentów, miał kilka momentów kultowych (Toss a Coin…), miał momenty, o których wszyscy woleliby zapomnieć. Na sezon drugi czekaliśmy z dużą dozą sceptycyzmu. I tak, jestem skonfundowana. Bo nie wiem czy mnie zawiódł czy nie. Obejrzałam serial, który momentami jest zupełnie dobry....