Jest rok 1927. Do Downton Abbey przychodzi list. Oto na dniach zawita tam sam król! Zanim się to jednak stanie, trzeba czeladkę zebrać i stoły pownosić. Oczywiście nie obejdzie się bez spięć w rodzinie i między służbą. Podczas samej wizyty śmiechu będzie co niemiara, kłopotliwych sytuacji również. Dzięki dzielności i przebiegłości naszych bohaterów zapobiegniemy tragedii...
Z samego rana po schodach wspinał się pokaźny pająk, szukając schronienia na nadchodzące dni. Więc to już ten czas w roku, kiedy każde opuszczenie łóżka i wygrzebanie się spod ochronnego płaszcza kołdry wiąże się z zagrożeniem i możliwością walki na śmierć i życie. Oko w oko z wrogiem. Z wieloma oczyma wroga. Tego dnia pająki...
Kupiłam szampon za czterdzieści cztery funty. To jak horacyjskie Exegi Monumentum. Na takie postawienie pomnika mnie stać. Czterdzieści cztery funty to nie tak wiele za pomnik. Chociaż wiele w przypadku butelki szamponu… · Zastanawiasz się pewnie, całkiem słusznie, po co wydawać tyle na szampon. · Pozwól, że wyjaśnię. Historia zakupu jest długa. O tym szamponie...
Choć mam wrażenie, że minęło dopiero kilka miesięcy, nadeszła nam czwarta rocznica ślubu. Choć mam wrażenie, że to może nasz trzeci, czwarty rok razem w ogóle, to w rzeczywistości jesteśmy razem od szesnastu lat. Nie żebyśmy kilkanaście razy nie zrywali, czasem na kilka godzin, dni, nawet kilka tygodni. Jednak moment startu relacji w kontekście romantycznym...
Czy ten tytuł to clickbait? O mamo (pun intended), oczywiście, że tak. Wiele lat temu postanowiłam usuwać ze swego otoczenia (cyfrowego i zupełnie analogowego) osoby, które świadomie i dobrowolnie używają określenia „ciapaci”. Ponieważ jest to określenie w oczywisty sposób rasistowskie, odczłowieczające, kreujące poczucie wyższości i podziały. Obecnie coraz bardziej mam ochotę na to samo ze...
Czy Twoje dziecko przesypia już nocą dwanaście godzin? Jak często uprawiasz seks? Ile ważysz? Czy masz efektywnie posprzątaną łazienkę? Ile ważysz? Już chudniesz? Czy umiesz dobrać najlepsze buty do typu figury? Wypracowałaś bikini body? Czy jesteś kobietą sukcesu? Czy jesteś supermamą? Fitmamą? Ekomamą? Ile ważysz? Czy masz wystarczająco dużego penisa? I jędrne piersi? I płaski...
Jakie pytanie pojawiało się najczęściej w kontekście dziecka przez pierwsze kilka miesięcy życia córki? Zaraz po pytaniu o imię? Chociaż nie, może w sumie częściej…Oczywiście opinia o tym jak sprawuje się wózek. Wózek jaki jest każdy widzi – cztery kółka, budka i do przodu…Ha, ha, ha, ha. Oczywiście, że nie. Wózek to coś więcej niż...
To jest ten moment, kiedy można w komentarzach reklamować siebie, mamę, babcię i psa sąsiada. Tutaj po raz kolejny polecam fajne małe profile i czekam na Wasz odzew. No to lecimy z listą fajnych osób: Martikasplanet: Jak wiadomo, najlepszym miejscem na całym świecie jest Szkocji. A ona robi najpiękniejsze zdjęcia Szkocji na świecie. A przynajmniej...
Wkrótce minie trzynaście lat odkąd mieszkam w Wielkiej Brytanii. Całe moje dorosłe życie. A wciąż jak dziś pamiętam moment, kiedy wysiadłam z mamą z samolotu w Prestwick i próbowałyśmy dostać się z lotniska do mojego akademika. W obcym kraju i w obcym mieście, ani w jednym, ani w drugim wcześniej żadna z nas nie była. ...
Tutaj miał być inny tekst. Miał być mocny felieton dodający odwagi i wiary w siebie. Ma już kilkaset słów. Ale nie mam siły. Bo pisałam go przez pół godziny, a przez następne półtorej moje dziecko nie dało się uśpić. Felietonowi brakuje wciąż pointy i jakiejś takiej uporządkowanej, wyczerpującej myśli. A ja nie dam już dzisiaj...
Czasami nie zgadzam się z dawnymi tekstami. Na przykład wtedy, kiedy objaw moich wewnętrznych problemów przedstawiam sobie jako cnotę. W świecie, w którym wszystko co musimy robić ma być sensowne, skalowalne, zmonetyzowane i w ogóle specjalistyczne, łatwo wpaść w obsesję. Jak wycisnąć z każdej chwili jak najwięcej produktywności? Co mogę sprzedać? Jak mogę sprzedać siebie? Jak...
Minęłam Cię dzisiaj na ulicy i zmierzyłam wzrokiem od stóp do głów. Zauważyłaś to i choć się speszyłaś, postanowiłaś nie dać tego po sobie poznać. Ale było widać. Patrzyłam może niegrzecznie, miałaś jednak piękną sukienkę i jeszcze piękniejsze buty. Bardzo pasowały do bordowego warkocza. Nie, nie miałaś figury modelki, ale wyglądałaś świetnie i dopóki nie...
Przechodzą Was czasem ciarki na myśl o tym, że oto znacie kogoś od miliona lat? Oczywiście, nie dosłownie, ale z moim mężem jestem jakieś szesnaście lat, a ostatnio spotkałam się z moją przyjaciółką z którą znam się jeszcze dłużej. Oto okazuje się, że moje pierwsze badanie wzroku miało miejsce, nie bójmy się tego powiedzieć, dwadzieścia...
W sobotę po śniadaniu umyłam łazienkę i poszłam na zajęcia tańca na rurze. Potem spędziłam wiele godzin z przyjaciółkami. Wieczorne uśpienie dziecka zajęło dłużej niż zwykle, było zbyt podekscytowane po wizycie ciotek i obolałe od ząbkowania. Kiedy w końcu usnęło, mogłam pisać, ale nie zrobiłam tego. Spędziłam kilka godzin na rysowaniu. Czułam się świetnie. W...
Czym jest normalność? Mam co do niej duże oczekiwania. Normalność to nie bylejakość. Normalność jest kiedy spokojnie zasypiasz. Kiedy rano wychodzisz z domu bez lęku i wracasz do niego z przyjemnością, po dobrze spędzonym dniu. Do osób, które kocham i którym ufasz, które kochają i ufają. Gdy nie musisz bać się kogo spotkasz na klatce,...
Kiedy myślisz, że wychodzisz już na prostą, właściwie czujesz się świetnie, więc czas skończyć terapię i nagle dostajesz w twarz. Kiedy zaczynasz w końcu mówić o rzeczach, które sprawiają, że po policzkach ciekną łzy. Myślisz, że to w zasadzie te same rzeczy, o których mówiłaś już tyle razy, prawie za każdym razem, przecież musiałam mówić...
Przez internet przetaczają się raz po razie aferki z fit influencerkami, które zbawianie świata zaczynają, jak to bywa, od innych, a nie od siebie. Ciężko mi już nawet te aferki rozróżnić. Chodakowska zaglądała najpierw ludziom w sklepie do koszyków, kto inny potem pisała, żeby po prostu, po ludzku nie żreć, a ostatnio telewizyjna stylistka oceniała...
Jak pewnie każdy, mogę podzielić swoje życie na konkretne okresy z początkiem i końcem. To zupełnie inne światy. Seriale, które łączy kilka postaci, ale treść, tematyka i miejsce akcji są zupełnie inne. Ba, postaci choć wyglądają tak samo, zachowują się inaczej. Minione światy są ładnie opakowane w papier, obwiązane wstążkami, wsadzone do pudełek i odłożone...
Pierwszy wpis z tego cyklu przyjął się świetnie, dlatego zdecydowanie będę go kontynuować. Zapraszam na kolejną porcję miłych kont. Przyjmuję rekomendacje kolejnych – dajcie znać w komentarzach. Czarlibajka: Karolina zwana Czarli wpadła mi w oko dzięki swojej siostrze, która jest moją dobrą koleżanką (może nawet przyjaciółką, hm?). Zaczęłam obserwować Karolinę, bo byłam ciekawa jaka jest...
Dzisiaj obudziłam się zmordowana i zła. Po raz kolejny. Niedawno obudziłam się o porze w miarę przyzwoitej (czyli nie o piątej rano), pocałowałam leżące obok dziecko mówiąc “no, tak to możemy spać”. Innym razem obudziłam się, a telefon wskazywał, że ostatnia dziecięca pobudka miała miejsce 11 godzin temu. Nie wiem czy mu wierzę, ale rzeczywiście...
Od ponad tygodnia przebywam na wakacjach w Polsce, gdzie las, morze, plaża i dużo lodów Calypso. Mówcie co chcecie, ale żadne Magnumy ani Ben & Jerry’s nie dorównują poczciwemu kalipsiakowi. W tym stanie ciężko mi zebrać myśli i pisać o sprawach poważnych, mam zatem garść myśli zupełnie niepoważnych. Pozdrowienia znad Bałtyku! ♦ Wiecie, mnie generalnie...
Ten tytuł posta pojawia się po raz kolejny. Być może moje życie będzie zawsze warkoczem splecionym z epizodów depresyjnych i miesięcy szczęścia. Być może życie w ogóle jest warkoczem z ciężkich i dobrych chwil. Być może to jest w porządku. W internecie natrafiam już niemal wyłącznie na treści podnoszące ciśnienie i wołające o pomstę do...
Takie wpisy pojawiają się na mnóstwie blogów. Zazwyczaj polecane są konta z setkami tysięcy followersów, bardzo profesjonalne i piękne, dopięte na ostatni guzik. A ja nie lubię obserwować takich kont. To znaczy – lubię na nie popatrzeć, ale nie kręci mnie bycie jednym spośród stu tysięcy lajków pod zdjęciem. Poza kilkoma chlubnymi wyjątkami mam wrażenie,...
Co jakiś czas, w regularnych interwałach czasowych, wchodzę do szafy, żeby ją posprzątać. Posprzątać to znaczy głównie poprzerzucać ubrania z kąta w kąt, spróbować je upchnąć na wieszakach. Uwalnia to zwykle przestrzeń podłogową, ale nie ogarnia mi życia. Moja szafa jest obecnie większa niż łazienka w mieszkaniu, w którym się wychowywałam. Nie, to nie jest...
Moje życie nie jest nieustannym ciągiem ekscytujących wydarzeń. Nigdy nie było. Wiele z moich ulubionych momentów w życiu było zupełnie nieinteresujących. Spacery z psem po lesie. Śniadania na wakacjach. Śmiech do rozpuku z podartego T-shirta. Słuchanie muzyki na łóżku. Pisanie tekstów. Rozmowy przy winie. Leżenie pod kocem. Dobra herbata. Jazda samochodem w ciszy. Przytulanie się...
Nie tak łatwo napisać tekst o dziecku. Mnie na początku nie wyszedł. To znaczy wyszedł, ale nie był o tej osobie, o której być powinien. Był o rodzicielstwie, o uczuciach, o MNIE, o okołodzieciowych tematach. Ale nie o DZIECKU. W niektórych zdaniach było ono zupełnie nieobecne. Myślę, że to trochę znamienne dla dyskursu o dzieciach....
Po człowieku nie widać od razu, że jest matką. Widać, kiedy spodziewa się nią być i widać, kiedy ma przy sobie potomstwo. Poza tym niekoniecznie. A wciąż nią jest. Pierwszy raz uderzyło mnie to w metrze, kiedy byłam jeszcze w połogu. Wyszłam na kilka godzin bez dziecka i dostawałam w wagonie ataku paniki. Kręciło mi...
Uwielbiam terapie i nienawidzę terapii. Uwielbiam terapie, ponieważ wcześniej czy później (zwykle wcześniej) dochodzę do irracjonalnych mechanizmów rządzących moim myśleniem. Widzę je jak na dłoni i zawsze są takie pokraczne. Mogę je wyśmiać, mogę wyśmiać to jak kolejny raz sama siebie doprowadziłam do depresji. Bez żadnej pomocy z zewnątrz. Nienawidzę terapii, bo ta świadomość boli. ...
Ciężko mi uwierzyć, że ten wpis jeszcze się nie pojawił. Chociaż jest w tym pewne pocieszenie, ponieważ o depresji piszę wtedy, kiedy się z nią mierzę. Kiedy udaje mi się ją pokonać, choć zawsze to pokonanie chwilowe, zapominam jak to jest z nią żyć. Czasami nawet myślę, że to nie jest takie trudne i takie...
(jakby co to chyba nie ma wielkich spoilerów, chociaż, hm, jak tu spoilować biografię?) Na film o Tolkienie czekałam od dawna. Gdybym miała określić kim chcę być jak dorosnę, odpowiedź brzmiałaby, że właśnie Tolkienem. Albo Sapkowskim. Albo Gaimanem. Kimś, kto pisze fantastyczne opowieści, które miliony ludzi kochają i przeżywają. Kimś, kogo opowieści stają się życiem...
Nie zamierzam wywoływać żadnych wojen ani gównoburz. To nie ten rodzaj tekstu i nie ten rodzaj bloga. Nie mam jednoznacznych osądów, że jeśli pokazujesz czy nie pokazujesz swojego dziecka to ssiesz. Każdy podejmuje taką decyzję sam dla siebie i nie przeszkadza mi, że robi co innego niż ja. Mogę się dziwić albo nie zgadzać, ale...