Marta Dziok-Kaczyńska

Blog

Z okazji końca miesiąca chciałabym podzielić się z Wami migawkami z mojej lipcowej egzystencji. Poprzedni miesiąc możecie zobaczyć tutaj, a na instagramie możecie mnie zaobserwować tutaj. Nie minęła mi jeszcze fascynacja własną twarzą i nie mogę się opanować przed zrobieniem codziennej śłitfoci w łazience, ale uwierzcie mi, walczę ze sobą i jestem na dobrej drodze...

Moje ulubione miejsce w Londynie jest bardzo malutkie i w ogóle nie jest cool, glamour, vibrant, trendy ani w ogóle nic z tych rzeczy. Jest gęsto zarośnięte i warto uważać, żeby nie wejść w ptasią kupę. Właściwie po raz pierwszy udało mi się przekroczyć płotek odgradzający moje ulubione miejsce od świata. Zwykle płotek jest zamknięty,...

O utworze Sunscreen pisałam Wam już przynajmniej dwa razy. Jednym z moich ulubionych fragmentów jest ten o pomyśle na życie. Don’t feel guilty if you don’t know what you want to do with your life…the most interesting people I know didn’t know at 22 what they wanted to do with their lives,some of the most...

Nie znoszę czekania. Skoro nie znoszę, nie będę i Was do niego zmuszać i od razu przejdę do sedna sprawy. Czekanie na cokolwiek wywołuje pewien rodzaj ekscytacji, którego nie jestem w stanie znieść. Zarówno oczekiwanie na wyrwanie zęba jak i na prezent od Świętego Mikołaja sprawia, że mi niedobrze, nie mogę zasnąć i czuję się...

Zainteresowało mnie dzisiaj zdjęcie na fanpage’u jednej z najbardziej znanych polskich blogerek. Zdjęcie roznegliżowane i ewidentnie przerobione w okolicach pasa, które znikło niedługo po tym, kiedy ktoś to przerobienie (w kulturalny sposób) wytknął. Mniejsza o to, kto jest blogerką, bo nie chodzi mi o małe wojenki, po prostu sytuacja sprowokowała u mnie pewne przemyślenia. Mianowicie...

Niedawno na fanpage’u wspomniałam enigmatycznie o zmianach w moim życiu. Ci, którzy oczyma wyobraźni widzieli mnie z ciążowym brzuchem albo w sukni ślubnej muszą jeszcze trochę poczekać (albo dość długo, to przerażające zmiany). Trafili natomiast ci, którzy obstawiali przeprowadzkę. Z powodu pewnych zmian zatrudnienia w moim gospodarstwie domowym jeszcze przed końcem roku nastąpi nasz exodus...

Tak się zastanawiam co bystrego by tu dzisiaj napisać, ale chyba nie ma co dorabiać ideologii do cycków. Mogę udzielić jedynie wskazówki, że czarne bikini jest lepszym zakupem od jakiegokolwiek innego bikini. Po pierwsze, jest eleganckie. Oczywiście jeśli bierzemy w ogóle pod uwagę, że kilkanaście centrymetrów kwadratowych materiału na ciele może jakkolwiek zbliżyć się do...

Dwa wpisy temu było o Księżycu, dzisiaj jest o Słońcu. Zaczyna się mi tu tworzyć blogowa Księga Rodzaju, wkrótce spodziewałabym się roślin, zwierząt i potworów morskich. Na pomysł zdjęć o wschodzie Słońca wpadłam, kiedy w końcu udało mi się zwlec z łóżka o szóstej rano, żeby położyć nasze ręczniki na leżakach nad basenem. Około godziny...

Tak jak nie lubię samej idei must-have w modzie, życiu czy gdziekolwiek (no, może poza must-have nadmuchiwanej kamizelki podczas wodowania samolotu, must-have gaśnicy w zakładzie pracy itd), tak samo nie znoszę tych wszystkich mądrych zasad dobrego ubioru. Wiecie, tych, które głoszą, że nie nosimy skarpetek do sandałów, że kwiatek nie pasuje do kożucha, że torebkę...

Zawsze fascynowało mnie niezadowolenie superbohaterów z bycia superbohaterami. Albo Czarodziejka z Księżyca marząca o byciu normalną dziewczynką. Albo na przykład, że w True Blood nikt nie chce być przemieniony w wampira, bo to takie okropne. Rzeczywiście, wieczne życie i wieczne zdrowie połączone z nieograniczonym czasem na osiąganie życiowych sukcesów, podróże, naukę i inne różności to...

Zabytki są nudne i jestem pewna, że się ze mną zgodzicie. Zanim ktoś zdąży zarzucić mi ignorancję, wyjaśnię dokładniej co mam na myśli. Oczywiście warto zobaczyć Notre Dame, Koloseum, Tower, wszelkiego rodzaju zamki, pałace, kościoły i inne obiekty, które uznajemy za zabytkowe, ważne, warte uwagi i stanowiące symbol danego miejsca. Ale to nie Notre Dame,...

Jedno z pytań, których nie znoszę, oprócz tradycyjnego 'co u ciebie?’ to 'skąd jesteś?’. Od razu zaznaczę, że w żadnym wypadku nie wstydzę się bycia Polką, no może oprócz sytuacji, kiedy leżę sobie w łóżeczku w angielskim mieszkanku, a wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi i woła donośnie 'k*rwa’. Nie wstydziłabym się też bycia Niemką,...

Po właśnie zakończonym siedmiodniowym urlopie dochodzę do wniosku,że nigdy nie będzie takiego lata jak to z okresu gimnazjum i liceum. Kiedy ciężko było uwierzyć, że można nie mieć dwumiesięcznych wakacji i że można siedzieć w pracy, kiedy na zewnątrz słońce kwiaty i motyle. Doprawdy, tydzień urlopu to żałosna parodia dawnych chwil. Poniżej krótka lista powodów,...

Co roku obiecuję sobie, że w końcu wybiorę się na festiwal muzyczny. I co roku moje planowanie ogranicza się do perfekcyjnie dobranej garderoby. Raz przeraża mnie wizja spędzenia kilku dni na polu pełnym ludzi. Kiedy zaś festiwal (Opener) rozstawia się 30 minut drogi od rezydencji mojej Babci, Królowej Prysznica i Ciasta Marchewkowego, wtedy jak na...

Przesyłam Wam, Drodzy Czytelnicy, serdeczne pozdrowienia z greckiej wyspy Rodos, gdzie sobie plumkam, przewracam się z boku na bok na leżaku i chwilami czuję się ważna i uprzywilejowana niczym jakaś lejdy Mery z Downton Abbey (czyli w hotelu mi miło). W przerwach między darmowymi drinami codziennie próbuję znaleźć odpowiedź na frapujące ludzkość pytania na temat...

1.pretensjonalna przymiarka bikini 2.średniowieczny kościół w Guildford 3.kapelusz na plażę przechodzi test gęby 4.stroje z okresu Regencji w Victoria and Albert Museum w Londynie 5.z Miss Playgound 6.słoneczny dzień w Londynie 7.ryjek z rana 8.stacja w miejscowości, w której pracuję 9.randka 10.Victoria and Albert Museum 11.po pracy zamieniam się w syrenkę 12.widok z okna w...

Nie mam w zwyczaju upamiętniać na blogu śmierci znanych osób, między innymi dlatego, że nie lubię dołączać się do tłumu ‘fanów’, którzy nagle uzmysławiają sobie uwielbienie idola, kiedy ten leży w kostnicy. Nagła śmierć Jamesa Gandolfiniego ma jednak dla mnie w dużym stopniu wymiar osobisty, bo z serialem The Sopranos łączy się dla mnie mnóstwo...

Trencz to w dziedzinie mody wynalazek wszechczasów. Pasuje właściwie do każdego, kobiety czy mężczyzny, Humphreya Bogarta czy Audrey Hepburn. Nawet przedszkolak wyglądałby w trenczu szałowo. W zestawieniu z przedszkolakiem ekshibicjonista może wydawać się nie na miejscu, ale…też wygląda dobrze w trenczu 😉 Nadaje się do wełnianych rajstop jesienią i lekkich sandałów latem, w Paryżu, Tokyo,...

UFO i rudzielec, niezapomniane połączenie… Jako dziecko strasznie bałam się kosmitów. Gatunek ludzki ma to do siebie, że lubi się bać, dlatego karmiłam swój strach namiętnym oglądaniem Z Archiwum X, lekturą wszelkich książek o zjawiskach paranormalnych, kolekcjonowaniem magazynu Faktor X i tak dalej. Kiedyś będąc u babci przeczytałam w Wieczorze Wybrzeża wywiad z byłym pilotem...

Myślę, że obecnie chyba każdy na pewnym etapie życia uczył się jakiegoś języka obcego. Czy to w szkole czy na kursie językowym, dobrowolnie czy pod przymusem, powtarzaliśmy ‘I am’, ‘Ich bin’, ‘Je suis’ i tak dalej. Teoria to jedno, praktyka drugie. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam czego z mojego punktu widzenia (po sześciu latach mieszkania w...

Podobno jak Bóg chce kogoś ukarać to spełnia jego marzenia. Ja od maleńkości chciałam mieszkać w Anglii. Nie mogłam sobie naturalnie wymarzyć Włoch, Grecji czy Hiszpanii. Fascynacja Egiptem musiała mi minąć. W okolicach zwrótników też oczywiście nie ma ani jednego ciekawego kraju. Kazik śpiewał, że 'Polacy są tak agresywni, a to dlatego, że nie ma...

Ten wpis jest przeklęty. Próbuję go stworzyć od trzech dni. Wszystko kasuję. Piszę od nowa. Znów kasuję. Wolałabym nawet sprzątać niż go napisać. Nagle telewizja jest źródłem objawiem i nawet aplikowanie o pracę staje się przyjemne. Podejmuję zatem męską decyzję i puszczam go w świat, aby tylko pozbyć się balastu. Przerzucam zatem klątwę wpisu na...

Jestem z moją szafą w stanie zimnej wojny. Nie podoba mi się jej stosunek do życia, jej nie podoba się mój tyłek. Gdybyśmy były amerykańskim małżeństwem, to nastąpiłby rozwód z powodu różnic nie do pogodzenia. Niestety, szafa jest szafą, a ja nie jestem mężem szafy. Dobieram ubrania pod kątem tego, kim czuję się danego dnia,...

Chciałabym Was dzisiaj zaprosić na mały powrót do przeszłości. Z ciekawości spojrzałam na statystyki, żeby dowiedzieć się, które wpisy w historii bloga miały do tej pory najwięcej wejść. Kilka pozycji nie było żadnym zaskoczeniem, inne całkiem sporym. Nieczęsto zaglądam do starych wpisów, niektóre 'genialne’ kreacje i przemądrzałe stwierdzenia wywołują u mnie uśmiech, inne lekkie zażenowanie....

Nie znoszę fryzjerów. Niezależnie od tego czy jest tani, drogi, polski, brytyjski, osiedlowy czy wielkomiejski, w najlepszym wypadku i przy dużej dozie szczęścia wyglądam prawie tak samo jak przed wizytą. Zazwyczaj jednak wyglądam jakbym właśnie wróciła wehikułem czasu z lat osiemdziesiątych i postanowiła przy okazji obskoczyć imieniny cioci. Dochodzę do siebie dopiero po wytarzaniu się...

Wczoraj podstępem zmusiłam mojego mężczyznę do obejrzenia ekranizacji Emmy Jane Austen. Nie mojej ulubionej z Gwyneth Paltrow, ale Kate Beckinsale też da się oglądać. Zgodnie stwierdziliśmy, że Pan Knigthley jest dziwnie agresywny i na wszystkich się wydziera oraz że jego związek z Emmą oscyluje na granicy dobrego smaku, delikatnie mówiąc (’trzymałem cię na rękach jak...

Myślę, że jedną z rzeczy, które możecie o mnie z pewnością powiedzieć, jest to, że dość lubię kino i filmy. Nie do końca lubię natomiast kategorie niczym z dziecinnych kwestionariuszy wypisywanych po zeszytach i wciskanych koleżankom z klasy do wypełnienia. Albo tych krótkich notek biograficznych z Bravo czy innego Popcornu. Chodzi o pytania 'ulubione jedzenie’,...

Dzisiaj krótka refleksja. Bardzo łatwo przyzwyczaić się do rzeczy dobrych. Mnie wystarczy chwila. Ale odzwyczajanie się od nich to już inna para kaloszy…Nie potrafię sobie dzisiaj wyobrazić jak mogłam żywić się na studiach za tyle pieniędzy za ile się żywiłam i jakim cudem mój organizm funkcjonował na tych wszystkich mrożonkach. A funkcjonował i to dość...

W piątek wszelka radość z długiego majowego weekendu (w Wielkiej Brytanii są dwa) została skutecznie pogrzebana przez pogodę. Mimo niemal pełni lata już od kilku dni było zimniej i bardziej deszczowo niż w zeszłym roku w lutym. Tego dnia siadłam sobie późnym wieczorem przed komputerem i napisałam poniższe słowa: Skoro mam trzy dni wolnego i...

Historia, którą chcę Wam dzisiaj przybliżyć wydarzyła się ponad dziesięć lat temu. Pewnego dnia do mojego mieszkania zadzwonili domofonem Świadkowie Jehowy. W pierwszej chwili nie wiedziałam, że to oni, ponieważ bez zbędnego przedstawiania się (domofon należy do jednych z najbardziej wymagających środków przekazu) przeszli do konkretów. -Dzień dobry, mamy takie pytanie. Kto jest osobą, której...

Chociaż bardzo się staram mieć same dobre dni, niestety czasem mi nie wychodzi i zdarzają się takie słabe dni jak dzisiaj. W tych momentach najlepiej jest poprawić sobie humor hejtując kogoś, kogo naprawdę nie znosimy. Nie musiałam się długo zastanawiać, wybór był właściwie tylko między posłanką Pawłowicz i rodem Starków. Przy czym ród Starków jest...

Podobno spotykanie się z innymi blogerami jest absolutnym faux-pas i znajduje się wysoko na liście rzeczy, których szanującemu się blogerowi nie wolno. Dobrze, że ja nie do końca się szanuję. Nigdy nie uważałam, że mówienie wszystkiego, co ślina na język (czy ściekając na palce) przyniesie jest jakąś wielką wartością samą w sobie. Proces cywilizacyjny polega...

Od jakiegoś czasu koronki, perełki i inne kwiatuszki podobają mi się głównie na kimś, a z księżniczek przemawia do mnie jedynie księżniczka Mononoke. Funkcją księżniczki jest odpowiednie zachowanie i wypełnianie obowiązków, we właściwym czasie wyjście za właściwą osobą i służenie tej osobie za kompas moralny. Nie ma w tym wszystkim mnóstwa miejsca na tarzanie się...

Przyznaję, że nie mam radosnego usposobienia i nie zarażam wszystkich wokół pozytywną energią. Wręcz przeciwnie, mam skłonności do depresji i odczuwam przyjemność słuchając piosenek Nicka Cave’a. Ale kiedy każdego dnia czytam lub oglądam wiadomości to jestem pełna uznania i podziwu, że w ogóle jestem w stanie rano podnieść się z łóżka. Niezależnie czy to Polsat,...

Jako nastolatka przechodziłam przez fazę, w której zastanawiałam się czy przypadkiem nie jestem chora psychicznie. Był to ten etap, kiedy szukałam w sobie cech, które wskazywałyby, że jestem wyjątkowa niczym Czarodziejka z Księżyca. Ten sam etap, w którym moje życie było OCH, TAKIE DRAMATYCZNE i nie rozumiał mnie nikt oprócz mojego bloga i Pidżamy Porno....

Przyznaję bez bicia, że każda kolejna zima jest dla mojego ciała coraz bardziej okrutna. Oczywiście winna jest zima, a nie moje niekontrolowane pochłanianie czekoladek, budyńków i pizzy, bo przecież trzeba dać tym biednym dostawcom trochę zarobić na napiwku. Wiadomo, że zamawiam pizzę właśnie z myślą o nich, a nie z łakomstwa. I kiedy po raz...