Lubię blogować. Lubię dostawać komentarze, im więcej tym lepiej, lubię na nie odpowiadać, lubię kiedy rosną mi statystyki (płaczę cichutko kiedy spadają) i kiedy nowo poznana osoba mówi, że zna i czyta mojego bloga. Ale patrzę tak sobie na komentarze, analizuję te nowo poznane osoby i środowisko, w których je spotykam. I nie ma co...
Mieliście kiedyś zarwaną noc, ponieważ w waszej ulubionej książce akcja potoczyła się nie po Waszej myśli? Płakaliście pod prysznicem, bo ulubiony bohater serialu umarł? Ja tak. Ostatni raz wczoraj. W takich momentach przypomina mi się scena z 'Niekończącej się Opowieści’ o 'bezpiecznych książkach’. Coreander:Twoje książki są bezpieczne. Kiedy je czytasz stajesz się Tarzanem albo Robinsonem...
Jakiś czas temu postanowiłam zrobić przysługę sobie i światu i zacząć myśleć nieco bardziej pozytywnie. Bo powiedzmy, że komentarze typu 'Riennahera to jedna z najbrzydszych i najgorszych blogerek, wieczna malkontentka z wielkim kinolem’ potrafią mi zabić ćwieka…Wiadomo, że nie pierwsza część bo to oczywiste KŁAMSTWO i ZAZDROŚĆ, moja uroda wykoleja pociągi i strąca z nieba...
Tradycyjnie czasem na podejmowanie kluczowych decyzji odnośnie zmian w życiu jest Nowy Rok. Zmiana daty prowokuje do stworzenia listy postanowień, o których zapominamy po kilku dniach/tygodniach. Bo od miesięcy jest za zimno i wciąż będzie za zimno żeby iść na siłownię, żeby nie zjeść tych trzech czekolad, które nie wiadomo jak znalazły się w domu...
Ile razy w tygodniu trafiacie na artykuł, wpis na blogu czy wywiad w telewizji, w którym po raz kolejny ktoś deklaruje, jakie to szafiarki są głupie, durne, nie warte uwagi, na niczym się nie znają itd? Mam wrażenie, że ostatnio przynajmniej raz na tydzień mam tę atrakcję zapewnioną. Kilka dni temu Marcin Tyszka naśmiewał się...
Wczesna młodość to najpiękniejszy okres w życiu człowieka. Podobno. Pamiętam, jak w okresie gimnazjalno-licealnym reagowałam na ten frazes alergicznie. Te wszystkie ówczesne dramaty… Nieszczęśliwe miłości -pamiętacie, jak rzucił Was pierwszy chłopak/dziewczyna? No dobrze, to ja rzuciłam pierwszego bo dzwonił do mnie codziennie o tej samej porze (pięć minut po tym jak wracałam ze szkoły) i...
Czytam tak sobie różne wypowiedzi na temat tego, jaki zły jest ksiądz Boniecki, z kim to on się nie zadaje, że za spotkanie z Nergalem należy się ekskomunika, a pokazanie się na Woodstocku to skandal. I myślę sobie, że Jezus zadawał się z gorszymi mentami. Widziano go publicznie w towarzystwie dziwki! Rozmawiał z celnikiem! I...
Nie będę ukrywać, że najlepiej i najłatwiej pisze mi się, kiedy z kimś się nie zgadzam. Dzisiaj do polemiki skłonił mnie debiut Patrycji Kosiarkiewicz na natemat.pl. Zachęcam do przeczytania tekstu, żeby dalsze akapity nabrały dla Was jakiegokolwiek sensu. Nie wyjechałam z Polski, bo było mi źle czy w pogonii za karierą. Miałam 19 lat, całe...
Od dłuższego czasu określenie 'szafiarka’ mnie uwiera. Było fajne na początku blogowania, kiedy dziewczyny tworzyły zwartą internetową społeczność i miło było poczuć się częścią tej grupy na zasadzie 'my szafiarki kontra reszta świata’. To było kiedyś. Grupa rozrosła się do tego stopnia, że ciężko mówić o wspólnym mianowniku oprócz robienia sobie zdjęć. Teraz łatka 'szafiarki’...
Trochę ponad miesiąc temu brytyjski premier ogłosił, że jeśli będę chciała obejrzeć sobie seks na ekranie to będę musiała poprosić o odblokowanie mi tej opcji. Nie żeby oglądanie seksu na ekranie było dla mnie szczególnie ważne, ale rozsądnej i wyważone argumentacji w kwestii filtrów po prostu brak. Dostawcy internetu nie robią zdaniem premiera wystarczająco dużo...
Od ponad tygodnia chodzi mi ten temat po głowie, a po lekturze Żulczyka i Tattwy myślę, że najwyższy czas się za niego zabrać. Temat nie dotyczy bezpośrednio tego o czym napisali, jednak dotyka problemu kontroli jaką internet ma nad naszym życiem i decyzjami. Na pewno słyszeliście o Hannah Smith – dziewczynce, którą zabił internet. To...
Jak to śpiewał Kapitan Młot w Doctor Horrible’s Sing-Along Blog, wszyscy jesteśmy bohaterami, niektórzy bardziej lamerskimi od innych, ale jednak bohaterami. Bohater jak wiadomo musi mieć specjalną moc. Niektórzy latają, inni biegają z prędkością światła, posiadają monstrualną siłę czy niezwykła wytrzymałość. Jeszcze inni są nieśmiertelni, niewidzialni zmiennokształtni, no ogólnie wykopani w kosmos. Albo mają dużo...
Podobno kiedy Bóg chce kogoś ukarać spełnia jego marzenia. Marzyłam kiedyś o ekranizacji Portretu Doriana Graya. Nie mam w zwyczaju wychodzić z kina bo myślę sobie, że jeśli już wydałam moje ciężko zarobione monety, to należy wysiedzieć do końca, nie ma, że boli. Podczas projekcji stoczyłam sama ze sobą walkę niemal tak spektakularną jak wewnętrzne...
Nie zrozumiem nigdy osób, które nie interesują się ubraniami. Nie modą, ale ubraniami. Ludzi, którzy wstają rano i myślą 'och tak, założę dzisiaj te jeansy, T-shirt z sieciówki i tramposze’ i to bynajmniej nie dla tego, że mają ochotę na stylówkę Jane Birkin, ale dlatego, że w ich mniemaniu jest to jakimś synonimem wygody. Podobnie...
Nie znoszę czekania. Skoro nie znoszę, nie będę i Was do niego zmuszać i od razu przejdę do sedna sprawy. Czekanie na cokolwiek wywołuje pewien rodzaj ekscytacji, którego nie jestem w stanie znieść. Zarówno oczekiwanie na wyrwanie zęba jak i na prezent od Świętego Mikołaja sprawia, że mi niedobrze, nie mogę zasnąć i czuję się...
Zainteresowało mnie dzisiaj zdjęcie na fanpage’u jednej z najbardziej znanych polskich blogerek. Zdjęcie roznegliżowane i ewidentnie przerobione w okolicach pasa, które znikło niedługo po tym, kiedy ktoś to przerobienie (w kulturalny sposób) wytknął. Mniejsza o to, kto jest blogerką, bo nie chodzi mi o małe wojenki, po prostu sytuacja sprowokowała u mnie pewne przemyślenia. Mianowicie...
Dwa wpisy temu było o Księżycu, dzisiaj jest o Słońcu. Zaczyna się mi tu tworzyć blogowa Księga Rodzaju, wkrótce spodziewałabym się roślin, zwierząt i potworów morskich. Na pomysł zdjęć o wschodzie Słońca wpadłam, kiedy w końcu udało mi się zwlec z łóżka o szóstej rano, żeby położyć nasze ręczniki na leżakach nad basenem. Około godziny...
Tak jak nie lubię samej idei must-have w modzie, życiu czy gdziekolwiek (no, może poza must-have nadmuchiwanej kamizelki podczas wodowania samolotu, must-have gaśnicy w zakładzie pracy itd), tak samo nie znoszę tych wszystkich mądrych zasad dobrego ubioru. Wiecie, tych, które głoszą, że nie nosimy skarpetek do sandałów, że kwiatek nie pasuje do kożucha, że torebkę...
Zawsze fascynowało mnie niezadowolenie superbohaterów z bycia superbohaterami. Albo Czarodziejka z Księżyca marząca o byciu normalną dziewczynką. Albo na przykład, że w True Blood nikt nie chce być przemieniony w wampira, bo to takie okropne. Rzeczywiście, wieczne życie i wieczne zdrowie połączone z nieograniczonym czasem na osiąganie życiowych sukcesów, podróże, naukę i inne różności to...
Zabytki są nudne i jestem pewna, że się ze mną zgodzicie. Zanim ktoś zdąży zarzucić mi ignorancję, wyjaśnię dokładniej co mam na myśli. Oczywiście warto zobaczyć Notre Dame, Koloseum, Tower, wszelkiego rodzaju zamki, pałace, kościoły i inne obiekty, które uznajemy za zabytkowe, ważne, warte uwagi i stanowiące symbol danego miejsca. Ale to nie Notre Dame,...
Jedno z pytań, których nie znoszę, oprócz tradycyjnego 'co u ciebie?’ to 'skąd jesteś?’. Od razu zaznaczę, że w żadnym wypadku nie wstydzę się bycia Polką, no może oprócz sytuacji, kiedy leżę sobie w łóżeczku w angielskim mieszkanku, a wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi i woła donośnie 'k*rwa’. Nie wstydziłabym się też bycia Niemką,...
Po właśnie zakończonym siedmiodniowym urlopie dochodzę do wniosku,że nigdy nie będzie takiego lata jak to z okresu gimnazjum i liceum. Kiedy ciężko było uwierzyć, że można nie mieć dwumiesięcznych wakacji i że można siedzieć w pracy, kiedy na zewnątrz słońce kwiaty i motyle. Doprawdy, tydzień urlopu to żałosna parodia dawnych chwil. Poniżej krótka lista powodów,...
Przesyłam Wam, Drodzy Czytelnicy, serdeczne pozdrowienia z greckiej wyspy Rodos, gdzie sobie plumkam, przewracam się z boku na bok na leżaku i chwilami czuję się ważna i uprzywilejowana niczym jakaś lejdy Mery z Downton Abbey (czyli w hotelu mi miło). W przerwach między darmowymi drinami codziennie próbuję znaleźć odpowiedź na frapujące ludzkość pytania na temat...
UFO i rudzielec, niezapomniane połączenie… Jako dziecko strasznie bałam się kosmitów. Gatunek ludzki ma to do siebie, że lubi się bać, dlatego karmiłam swój strach namiętnym oglądaniem Z Archiwum X, lekturą wszelkich książek o zjawiskach paranormalnych, kolekcjonowaniem magazynu Faktor X i tak dalej. Kiedyś będąc u babci przeczytałam w Wieczorze Wybrzeża wywiad z byłym pilotem...
Myślę, że obecnie chyba każdy na pewnym etapie życia uczył się jakiegoś języka obcego. Czy to w szkole czy na kursie językowym, dobrowolnie czy pod przymusem, powtarzaliśmy ‘I am’, ‘Ich bin’, ‘Je suis’ i tak dalej. Teoria to jedno, praktyka drugie. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam czego z mojego punktu widzenia (po sześciu latach mieszkania w...
Nie znoszę fryzjerów. Niezależnie od tego czy jest tani, drogi, polski, brytyjski, osiedlowy czy wielkomiejski, w najlepszym wypadku i przy dużej dozie szczęścia wyglądam prawie tak samo jak przed wizytą. Zazwyczaj jednak wyglądam jakbym właśnie wróciła wehikułem czasu z lat osiemdziesiątych i postanowiła przy okazji obskoczyć imieniny cioci. Dochodzę do siebie dopiero po wytarzaniu się...
Wczoraj podstępem zmusiłam mojego mężczyznę do obejrzenia ekranizacji Emmy Jane Austen. Nie mojej ulubionej z Gwyneth Paltrow, ale Kate Beckinsale też da się oglądać. Zgodnie stwierdziliśmy, że Pan Knigthley jest dziwnie agresywny i na wszystkich się wydziera oraz że jego związek z Emmą oscyluje na granicy dobrego smaku, delikatnie mówiąc (’trzymałem cię na rękach jak...
Dzisiaj krótka refleksja. Bardzo łatwo przyzwyczaić się do rzeczy dobrych. Mnie wystarczy chwila. Ale odzwyczajanie się od nich to już inna para kaloszy…Nie potrafię sobie dzisiaj wyobrazić jak mogłam żywić się na studiach za tyle pieniędzy za ile się żywiłam i jakim cudem mój organizm funkcjonował na tych wszystkich mrożonkach. A funkcjonował i to dość...
Historia, którą chcę Wam dzisiaj przybliżyć wydarzyła się ponad dziesięć lat temu. Pewnego dnia do mojego mieszkania zadzwonili domofonem Świadkowie Jehowy. W pierwszej chwili nie wiedziałam, że to oni, ponieważ bez zbędnego przedstawiania się (domofon należy do jednych z najbardziej wymagających środków przekazu) przeszli do konkretów. -Dzień dobry, mamy takie pytanie. Kto jest osobą, której...
Przyznaję, że nie mam radosnego usposobienia i nie zarażam wszystkich wokół pozytywną energią. Wręcz przeciwnie, mam skłonności do depresji i odczuwam przyjemność słuchając piosenek Nicka Cave’a. Ale kiedy każdego dnia czytam lub oglądam wiadomości to jestem pełna uznania i podziwu, że w ogóle jestem w stanie rano podnieść się z łóżka. Niezależnie czy to Polsat,...
Jako nastolatka przechodziłam przez fazę, w której zastanawiałam się czy przypadkiem nie jestem chora psychicznie. Był to ten etap, kiedy szukałam w sobie cech, które wskazywałyby, że jestem wyjątkowa niczym Czarodziejka z Księżyca. Ten sam etap, w którym moje życie było OCH, TAKIE DRAMATYCZNE i nie rozumiał mnie nikt oprócz mojego bloga i Pidżamy Porno....
Przyznaję bez bicia, że każda kolejna zima jest dla mojego ciała coraz bardziej okrutna. Oczywiście winna jest zima, a nie moje niekontrolowane pochłanianie czekoladek, budyńków i pizzy, bo przecież trzeba dać tym biednym dostawcom trochę zarobić na napiwku. Wiadomo, że zamawiam pizzę właśnie z myślą o nich, a nie z łakomstwa. I kiedy po raz...
Większość z nas w wieku dziecięcym chce być już dużym i dorosłym. Bo nikt nie będzie kazał wcinać zupy mlecznej, odrabiać pracy domowej czy iść spać po dobranocce. Potem nie możemy doczekać się legalnego kupowania alkoholu czy papierosów i bycia wpuszczanym do każdego klubu, na który tylko przyjdzie ochota. No i stajemy się dorośli i…szału...
Wiele lat temu, kiedy jeszcze grono.net było popularne, miałam konto na epulsie. Jedno z moich zdjęć musiało poruszyć młodego chłopca, który postanowił przekazać mi, że mam okropny, obrzydliwy nos. W tamtym okresie byłam jeszcze bardziej przewrażliwiona na punkcie mojego wyglądu niż teraz i komentarz usunęłam. Chłopiec postanowił mi to skutecznie wbić do głowy zostawiając kolejnych...
Od dawien dawna frapowało mnie pewne zagadnienie zapodane przez Zombie Samuraia. Do jakiej gazety porównałabym swój blog i jaki styl chciałabym reprezentować? Drogi Zombie dał mi zagwozdkę na długie miesiące, ponieważ nie identyfikowałam się z żadną czytaną przeze mnie prasą. Wniosek nasunął się sam. Ewidentnie czytałam za mało i czytałam źle. Większość magazynów dla kobiet...
Kupiłam buty. To takie Horacjuszowe Exegi Monumentum w wersji dla blogerki modowej. Zamierzam przez dłuższą chwilę porozwodzić się nad tym fenomenalnym wydarzeniem, ale zapewniam, że mam do przedstawienia wyjątkowo pretensjonalne wnioski. Buty zostały kupione. To fakt. Jakie są każdy widzi. Dlaczego je kupiłam? W pewnym sensie miałam po prostu ochotę na nowe obuwie, ale nie...